Skocz do zawartości
Forum Śląskich Motocyklistów

Chcesz Być Motocyklistą ? Pomagaj Innym Motocyklistom !


giemul

Rekomendowane odpowiedzi

Podczas jazdy na zakończenie sezonu do Krakowa w sobotę , na 2 km przed miejscem zbiórki miałem małą awarię w mojej Baśce . Odkręciła mi się śrubka mocująca dźwignię zmiany biegów i dzwignia zwyczajnie zsunęła się z wieloklinu . W japońcach to nie problem bo wałek wychodzi z boku , ale w BMW wałek jest ułożony wzdłuż osi pojazdu . Ponadto jest tam ciężki dostęp bo w tym miejscu jest katalizator i sonda . Musiałem przeczekać aż to ostygnie wszystko i założyć wtedy wajchę na miejsce . Problem dziecinny , ale ..............................dawno nie miałem okazji stać na poboczu w takiej sytuacji , więc mnie pewne zjawisko zszokowało lekko . Kiedyś w zamierzchłych czasach mnie nauczono ,że jak motocyklista stoi na poboczu , to jest zwyczaj że jadąc koło takowego się zatrzymujemy i pytamy czy nie potrzebuje on pomocy . Przyswoiłem lekcje i tak robię do dzisiaj , ZAWSZE !! W sobotę stałem w miejscu gdzie byłem widoczny z 200 metrów , z rozbabranym motocyklem , narzędziami , w sytuacji 100% widocznej awarii motocykla . I co ??? I CHUJ WIELKI !!! Pomimo ,że cały mój "postój" trwał 40 minut i że przejechało koło mnie około 100 motocykli jadących na miejsce spędu , NIE ZATRZYMAŁ SIĘ ŻADEN Z NICH !!! Po tej akcji mocno zachwiała się u mnie solidarność z "Bracią Motocyklową" . Honorem wykazała się tylko jedna jedyna osoba , która wróciła się aby zapytać co się stało . Był to KOSMA z naszego forum . Dzięki Stary za ten gest . Więc na koniec mam prośbę do wszystkich którzy motocyklistami się czują : Panowie ( i Panie) - nie zapominajmy o tym pięknym zwyczaju , bo to naprawdę ważny aspekt motocyklowego światka ( przynajmniej ja tak myślę ) . Ja pomimo tej mojej nie ciekawej przygody , będę nadal stawał przy motocyklistach potrzebujących pomocy , o co i was proszę .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 52
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Nie Ty jedyny stałęś na poboczu.Na trasie Mysłowice - Tychy zerwał mi sie pasek napędowy, wiadomo - dalej nie pojedziesz.Stałem 2 godziny w oczekiwaniu na transport.Nie liczyłem przejeżdżających motocykli ale bylo ich sporo, pogoda była iście motocyklowa.Wiecie ilu motocyklistów się zatrzymało ??3 słownie "trzech" !!Rewelacja - nieprawdaż ??Co wypada powiedzieć ??LEWA W GÓRZE !!Byłbym zapomniał,serdeczne dzięki dla tych którzy się zatrzymali.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No a ja miałem całkiem odmienną sytuacje. I musze przyznać że dzięki niej dowiedziałem sie o tym zwyczaju.Jechałem wtedy L-ką i stałem na poboczu, bo mój instruktor w aucie rozmawiał przez telefon .Podjechał do mnie gościu na R6 i zagadał czy nie trzeba pomocy i takie tam. No więc panowie, LEWA W GÓRE

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no niestety tez taka przygode przezyłem w okresie wakacyjnym obok zbiornika wodnego w Rybniku, zmieliło i wciągnęło mi w przednią zębatke ślizg łańcucha, pół godziny przy drodze męczyłem sie kluczykiem (bo kluczy nie miałem) wydłubać to cholerstwo a motorów od zajeb... bo piękna niedzielna słoneczna pogoda była.Na szczęście poradziłem sobie SAM i tych którzy mnie wtedy mijali mam w d...! :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podczas jazdy na zakończenie sezonu do Krakowa w sobotę , na 2 km przed miejscem zbiórki miałem małą awarię w mojej Baśce . Odkręciła mi się śrubka mocująca dźwignię zmiany biegów i dzwignia zwyczajnie zsunęła się z wieloklinu . W japońcach to nie problem bo wałek wychodzi z boku , ale w BMW wałek jest ułożony wzdłuż osi pojazdu . Ponadto jest tam ciężki dostęp bo w tym miejscu jest katalizator i sonda . Musiałem przeczekać aż to ostygnie wszystko i założyć wtedy wajchę na miejsce . Problem dziecinny , ale ..............................dawno nie miałem okazji stać na poboczu w takiej sytuacji , więc mnie pewne zjawisko zszokowało lekko . Kiedyś z zamierzchłych czasach jak motocyklista stał na poboczu , panował zwyczaj że jadąc koło takowego się zatrzymujemy i pytamy czy nie potrzebuje on pomocy . Ja tak robię do dzisiaj , ZAWSZE !! W sobotę stałem w miejscu gdzie byłem widoczny z 200 metrów , z rozbabranym motocyklem , narzędziami , w sytuacji 100% widocznej awarii motocykla . I co ??? I CHUJ WIELKI !!! Pomimo ,że cały mój "postój" trwał 40 minut i że przejechało koło mnie około 100 motocykli jadących na miejsce spędu , NIE ZATRZYMAŁ SIĘ ŻADEN Z NICH !!! Po tej akcji mocno zachwiała się u mnie solidarność z "Bracią Motocyklową" . Honorem wykazała się tylko jedna jedyna osoba , która wróciła się aby zapytać co się stało . Był to KOSMA z naszego forum . Dzięki Stary za ten gest . Więc na koniec mam prośbę do wszystkich którzy motocyklistami się czują : Panowie ( i Panie) - nie zapominajmy o tym pięknym zwyczaju , bo to naprawdę ważny aspekt motocyklowego światka ( przynajmniej ja tak myślę ) . Ja pomimo tej mojej nie ciekawej przygody , będę nadal stawał przy motocyklistach potrzebujących pomocy , o co i was proszę .
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No a ja miałem całkiem odmienną sytuacje. I musze przyznać że dzięki niej dowiedziałem sie o tym zwyczaju.Jechałem wtedy L-ką i stałem na poboczu, bo mój instruktor w aucie rozmawiał przez telefon .Podjechał do mnie gościu na R6 i zagadał czy nie trzeba pomocy i takie tam. No więc panowie, LEWA W GÓRE
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hmm........może rzeczywiście problem tkwi w tym ,że "świeżaki" po prostu nie wiedzą o tym zwyczaju . Więc mam nadzieję , że ten temat im sprawę naświetli . Więc chłopaki , jak widzicie motor stojący na poboczu , powstrzymajcie konia na kilka minut .Zapytajcie czy nie jest potrzebna wasza pomoc . Czasem może być to jedynie potrzeba użyczenia komóry , jakichś narzędzi czy zwyczajnie podwózki 3 litrów wachy z pobliskiej stacji . Jeżeli sami będziecie w potrzebie docenicie fakt ,że takie zachowanie zwyczajnie jest zajebiście pomocne . Więc - POMAGAJMY SOBIE bo to wcale dużo nie kosztuje !

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przyznam sie szczerze ze 2 tyg temu nie zatrzymalem sie po raz pierwszy bo kolo stał i gadał przez telefon calkiem wyluzowany co nie sugerowało problemu tylko taki po prostu odpoczynek. Nie powiem ale z pół godziny sie zastanwialem czy na pewno sie cos nie zesrało i ze jednak nie powinienem sie zatrzymac...

Bo prawdziwi motocyklisci patrza przed siebie i zapinaja ponad 3paki, a w wolnych chwilach pisza na forum.Ja jako pseudo motocyklista nadal mam w zwyczaju zatrzymac sie jesli widze na poboczu motocykl i jego wlasciciela i przynajmniej zapytac czy moge w czyms pomoc.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Samo zycie Panowie. To ze ktos sie nie zatrzymuje to jest pikus.Wyobrazcie sobie samych siebie na rundce z kumplami 200km od domu. Psuje Wam sie sprzet a oni po chwili se jada w pizdu podpowiadajac przy okazji rozwiazania ktore pogorszaja tylko sytuacje maszyny powodujac kolejne uszkodzenia az w koncu jada w pizdu. Zycie szybko weryfikuje znajomosci i intencje roznych ludzi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przykre i cholera widać po waszych postach, że prawdziwe znaczy się, że coś takiego jak "brać motocyklowa" - jedna rodzina, to nic innego jak mit - bo nie wierze, że w tych grupach ludzi którzy nawet nie pomyśleli, żeby się zatrzymać, byli sami posiadacze motocykli, czy młokosy nie widzące problemów, nie wiedzące jak się w takiej sytuacji zachować... Co się dziwić teraz wszyscy się spieszą, widać "motocykliści" tez idą tym trendem ;/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dlaczego potrzebujacy nie machnie reka coby zatrzymac jadacego i spytac o pomoc?do kazdego motocykla na postoju trzeba sie zatrzymywac? ;)swoja droga cos takiego jak brac motocyklowa powoli zanika bo maszyn przyrasta z roku na rok coraz wiecej, coraz mniej ludkow podnosi lewa, a Wy sie dziwicie ze sie nie zatrzymuja przy kazdym moto na poboczukolejna rzecz, po co ma sie zatrzymywac gosc ktory ma moto od pol roku i wie o nim tyle ile mu potrzeba na stacji, czyli gdzie sie benzyne wlewa ;) a takich wlasnie jest teraz coraz wiecej, sam uwazam sie za leszcza bo jak ojciec w trasie w skrzyni biegow w harleycu grzebal to moglem co najwyzej narzedzia podawacminely czasy kiedy motocyklista byl obowiazkowo mechanikiem

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dlaczego potrzebujacy nie machnie reka coby zatrzymac jadacego i spytac o pomoc?do kazdego motocykla na postoju trzeba sie zatrzymywac? ;)swoja droga cos takiego jak brac motocyklowa powoli zanika bo maszyn przyrasta z roku na rok coraz wiecej, coraz mniej ludkow podnosi lewa, a Wy sie dziwicie ze sie nie zatrzymuja przy kazdym moto na poboczukolejna rzecz, po co ma sie zatrzymywac gosc ktory ma moto od pol roku i wie o nim tyle ile mu potrzeba na stacji, czyli gdzie sie benzyne wlewa ;) a takich wlasnie jest teraz coraz wiecej, sam uwazam sie za leszcza bo jak ojciec w trasie w skrzyni biegow w harleycu grzebal to moglem co najwyzej narzedzia podawacminely czasy kiedy motocyklista byl obowiazkowo mechanikiem
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mie sie zdaje ze kiedys moto byly bardziej awaryjne ino latwiej bylo je naprawic w trasiemoze to dlatego kiedys czesciej sie zatrzymywali ludziemoze warto poprostu machnac czasym do przejezdzajacego osobnika, ktory moze se myslec...aha, koles zrobil sie cigaret-pauza, dzwoni po kogos, a jak mo problem jakis to juz pewnie dol rady po kogos zadzwonic i tera na niego czeko.....nie usprawiedliwiom tych co tak myslom i sie nie zatrzymuja, ani nie namawiom tych drugich zeby tak myslelityle, machnac jak widza ze ktos nadjezdzo

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Maszyn coraz więcej, kultury motocyklowej coraz mniej. Czasy się zmieniają. Kiedyś na motocyklach u nas jeździli tylko listonosze i ludzie z małych miasteczek i wsi..nikt nie myslał nawet o jakiejś "prawej w górze". Potem nastapił etap miłosci do sprzętów: wszyscy motocykliści z okolicy się znali, spotykali itp. Teraz motorek staje sie dla niektórych narzędziem pracy (kurierzy), środkiem transportu na zakorkowanych ulicach czy tez podkreśleniem statusu majątkowego (stać Cie na samochód za 200 tyś to może jako dodatek motorek za 70 tyś?)Druga sprawa: proszę sygnalizować, że pomoc jest potrzebna bo już parę razu robiłem hamowanie z 150km/h i się okazywało, że koleś tylko robi siku, czy pali fajkę

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wchodząc na stronę akceptujesz regulamin i politykę prywatności.