
Dejmonn
Użytkownicy-
Posts
23 -
Joined
-
Last visited
Recent Profile Visitors
The recent visitors block is disabled and is not being shown to other users.
Dejmonn's Achievements
-
Ten przerywanie styku za chiny nie da się zdjagnozować na oko. Już to rozpinałem kiedyś przeglądałem, pryskałem środkiem na styki elektryczne. Bardzo wąziutkie piny i wtyczki. Moduł rozgrzebałem i wszystkie luty git. Namierzyłem odpowiedzialny kabel, winowajcę, z tej podwójnej kostki czarno biały po którego odpięciu całkowitym nie można zgasić silnika kluczykiem ani przyciskiem do gaszenia :). Wepchałem oskurowaną linkę tego kabla na wtyczkę i tak na pin i jeździła pięknie bez problemu jakieś 30 km. Zamówiłem też nowy moduł już dla testu. Ale najbardziej nie do wiary że te połączenie przerywało więc dalej niedowierzam i dlatego kupiłem moduł bo może i tym razem to jakiś niezwykły zbieg okoloczności te poruszanie, naciskanie kostki podczas jazdy i wtedy pojawianie się i znikanie usterki.
-
Panowie Koledzy temat możemy zamykać. Przyczyną był "nie styk" w okolicy kostki z dwoma kablami przy module zapłonowym. Podczas jazdy trzymałem go w łapach i jak naciskałem tą kostkę to robił się styk i ciągła inaczej wcisłem kostkę muliła. Więc na milion procent to tam choć jeszcze niewiem dokładnie czy strikto w kostce na połączeniu czy w module zimny lut czy coś.
-
Nowy jest a i bez też testowałem
-
-
Płonne nadzieje zpłonęły to nie cewka. Odpaliłem zimna fajnie. Chwilę pogrzałem ubrałem się i fochy. Potem wskoczyła na obroty i na zmianę, przy wyprzedzaniu sobie w chuja zaczynała walić. I na zmianę trochę szła trochę muliła. Po małej pałzie miałem że foch a teraz po pałzie szła ostro ale z 15 km i zaś lipa. Na nowej cewce wariuje obrotościomierz. Ściąganie po koleji świec gasi ją z lewa i z prawa tak samo. Czujnik położenia wału teraz?
-
Właśnie bardzo mi na tym zależy, bo już czeka suzuki 750 , a nie sprzedam takiej felernej cebuli.. 😐
-
Zamówiłem cewkę bo po skrzyżowaniu kabli chyba kuleje zaś prawy gar przy fochu więc jeśli to prawda to by wychodziło na cewkę ewidentnie.
-
To wtedy strzela i wali bajurą za mną, bo koledzy meldowali.
-
Więc ciężko o reguły, stsre zaworki wyżej napełniają paliwem bo wyrobione sprężynki ale na nowych tak samo w ciula wali. Strzela gdy jest zepsuta i zredukuję że wymuszam wysokie obroty i tak trzymam manetkę odkręconą.
-
To zaworki zakładałem nowe i na starych to samo. Jechać można zawsze do 4 tys jest normalnie, zawsze powyżej przydławia, zawsze, zawsze między 4 a 5 tys zaczyna falować a dalej z mozołem. Raczej jest jedna zależność że idzie jak się trochę rozgrzeje i przy późniejszym pałowaniu utywa nagle np przy 140 i 8 tys. Czasem zaskakuje z powrotem za chwilę. Kilka razy po krótkim postoju już była zepsuta znowu. Raz jechałem w góry z kolegą, zapierdalała 30 km nagle, zepsuta i nic nie kombinowałem to była zmulona ponad setkę, potem wskakiwała na szwunga to pałowałem puki mogłem, a w drodze powrotnej jak zaskakiwała to piratowałem i większość drogi szła jak szatan z małymi przerwami.
-
Pływak był wymieniony, przed wymianą też był ten problem, a przy szybkim rozpędzaniu gdy manetka na max nagle w ułamku było jakby odcięcie to nie pasuje chyba do paliwa tylko elektroniki, czy się mylę?
-
Psikałem samostartem ale nawet w airbox nic się nie zwiększały obroty..
-
Na wolnych do 4 tys zawsze chodzi perfekcyjnie wręcz.
-
Trop z iglicą błędny. Obroty urywają się gdy manetka odkręcona i nagle więc to nie blokowanie tylko nagły niedobór. Zawsze w lewym więc zamienię kable i zobaczę czy przejdzie na prawy to będzie cewka. Jeśli nie przejdzie to wykluczy cewkę.
-
Nowy mocny trop w temacie. Gdy zaczęła się dławić, stanąłem na poboczu gaz na max i ściągłem lewą świecę-obroty lekko spadły, założyłem i ściągłem prawą, ciągle gaz na max, zaczoł gasnąć. Więc wywnioskowałem że lewy gar się nie wkręca więc zajrzałem do membrany i wieczorem pod latarką wykryłem delikatne, błyszczące dwa przetarcia na wysokości ok 2 cm od szpica. Po zamianie z lewego do prawego jest wyraźna poprawa w płynności pracy, w kręcaniu się. Zrobiłem ostre 30 km i zero nieprawidłowości. Może to jest oststeczne rozwiązanie problemu. Przytarta iglica, która blokuje się nie otwierając przepustnicy, bo kanalik w którym się porusza też ma jakiś mankament, jeszcze by należało go prześwietlić pod mikroskopem