Witam szanowną brać motocyklową!
Nadszedł czas na realizację marzeń jeszcze z czasów gdy się było pięknym i młodym: zakup własnego moto. Powracam po 23 latach przerwy... Wówczas zajeżdżaliśmy MZ kumpla, teraz czas na własne dwa kółka, na legalu bo prawko robię ?
Na chorobę motocyklową zapadłem w okolicach 95 roku i od tamtej pory marzył mi się naked a konkretnie XJR1200 - do dziś pamiętam miodne zdjęcie tej maszyny z okładki, chyba, pisma Świat Motocykli ?. Jednak rodzina, dzieci, praca i tak mijały lata, ale teraz z czwórką z przodu czas wziąć się za swoje przyjemności... Nawet żona uznała, że czas i pora
Początkowo myślałem o jakieś 125 ale im więcej wkręcam się w temat tym bardziej jarają mnie duże, dostojne, klasyczne maszyny. Także rozglądam się za jakimś cruiserem lub nakedem (ale takim klasycznym) na przejażdżki weekendowe i dojazdy do pracy.
Jeśli ktoś ma coś ciekawego na zbyciu to jestem zainteresowany.
Jeszcze raz pozdro i do zobaczyska w realu.