Skocz do zawartości
Forum Śląskich Motocyklistów

Piotrek.

Użytkownicy
  • Postów

    236
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    20

Odpowiedzi opublikowane przez Piotrek.

  1. W związku z tym że w ostatnim czasie przebywam więcej za granicą niż w kraju, ja temat Norwegii w tym roku odpuszczam. Po spędzeniu prawie miesiąca w tym kraju stwierdziłem że jestem źle przygotowany do wyprawy a zrobienie całego planu w tak krótkim czasie jest po prostu nierealne. Co do Norweskiej natury to ste-fan ma całkowitą rację. Ten kraj trzeba objechać!

  2. 8B1E0151-18D0-4779-B41A-3445D56035B2.jpeg.17b5fedcbf65245e75a8cb4081e649ab.jpegWygląda na to że ze względów losowych wyprawę na Nordkapp będę musiał przełożyć na kolejny rok. Po prostu mogę nie mieć tak długiego urlopu jak to sobie wcześniej zakładałem. Samej Norwegii nie zamierzam jednak odpuścić i być może pogonię tylko na południową część kraju. Na południu drogi już teraz są przejezdne. Informacje mam z pierwszej ręki bo właśnie jestem w Norwegii, niestety bez motocykla. Na zachętę wklejam fotkę z drogi zrobioną wczoraj jakieś 100 km od Bergen ?

  3. 48 minut temu, grzesiek_73 napisał:

    To ciekawe kiedy zamkną Ustroń, Wisłę, Salmopol, Kubalonkę, Koniaków, Szczyrk...    i Zakopiankę? 

    W sumie, to Jura, też się kwalifikuje do zamknięcia.

    No i jeszcze Czerwonohorskie w Czechach ?

  4. Jeżeli w Bełchatowie zamknęli obwodnicę obok punktu widokowego na wyrobisko to geneza powstania problemu jest podobna, z tym że tu nie o krętą drogę chodzi a o tor wyścigowy po prostej. Byłem tam parokrotnie i widziałem na własne oczy że niestety jest to miejsce do wyścigów lokalnych bajkerów. Z tego co pamiętam to były tam znaki zakazu jazdy motocyklami. Każdy z nas ma swoje grzechy na drodze i podejmuje jakieś ryzyko. Jeden tylko nieznacznie przekroczy prędkość a innemu włącza się nieśmiertelność przy 250 km/h i potem są takie skutki. Nie to żebym sam był święty ale wystarczy pomyśleć co musi czuć kierowca puszki (matka, córka, pan po 70-tce) kiedy jadąc 70 km/h zostaje wyprzedzany przez kilku ścigantów z przebitymi tłumikami a różnica prędkości wynosi prawie 200 km/h. To nie są w ruchu miejskim normalne sytuacje tylko patologia i  tak właśnie Panowie i Panie opinie na nasz temat nie biorą się z kosmosu tylko z życia i przeważnie sami sobie jesteśmy za to winni. A co do moich osobistych doświadczeń z policją to z czystym sumieniem mogę powiedzieć że zawsze kiedy dostałem jakiś mandat to zasłużyłem sobie na to. Nie spotkałem się też nigdy z żadną dyskryminacją z powodu mojego hobby ani na drodze ze strony kierowców puszek ani poza nią . Głowy do góry! sezon tuż tuż ?

    • Like 2
  5. Akurat tak się składa że mieszkałem w okolicy wspomnianej drogi w górach Taunus niedaleko Frankfurtu. Sam co weekend jeździłem tam motocyklem na szczyt. No i tak mi się przypomniało co mogło ich skłonić do częściowego zamknięcia tej drogi. Prawda jest taka że sami motocykliści się do tego przyczynili. Frankfurt nad Menem  jeżeli ktoś tam był to wie że jest to potężna aglomeracja miejska. I motocykli jest tam bardzo dużo. Jako że góry Taunus są rzut kamieniem od tej wielkiej zabudowy, więc miejscowi motocykliści którym nudzi się zapier…… po autobanie latają po jedynej krętej drodze po okolicy w sposób który przypomina raczej wyścigi niż oglądanie widoków. A jako że poziom umiejętności bajkerów jest różny to gleby, dzwony i paciaki są tam zwyczajnie normą i nie pamiętam weekendu w którym botanika nie byłaby naruszona a jakiś gruz nie byłby zbierany z pobocza. Niestety ta sławetna droga służy także pozostałej części społeczeństwa do dojazdu w różne piesze szlaki w okolicy. Pewnie miejscowe władze starają się jakoś pogodzić odmienne interesy różnych grup swojego społeczeństwa i stąd te zakazy. Osobiście sądzę że to żadna strata bo na świecie jest gdzie pojeździć i jest sporo miejsc w których prawie wszystko wolno i nikt co kawałek z radarem nie stoi.

  6. Dzięki Wicher, temat zgłębiam i jak na razie to doszedłem do wniosku że skupię się głównie na Norwegii i to na północnej części kraju. Spodobała mi się perspektywa 18 dróg widokowych z Twojego poprzedniego posta i tak sobie planuję że postaram się przejechać jak najwięcej z nich, tym bardziej że większość założonych przeze mnie wcześniej miejsc i tak się z nimi pokrywa. Im bardziej wchodzę w temat tym bardziej myślę że na jednym wyjeździe się nie skończy bo nie chciałbym przelecieć tych miejsc jak na wyścigach tylko trochę tam pobyć i zapamiętać jak najwięcej z podróży. Zdaję sobie też sprawę z tego że lekko pewnie nie będzie bo według założeń ma to być mój najdłuższy trip a dobrze pamiętam jak czułem się po poprzednim pomimo spania w łóżku pod dachem a nie w warunkach polowych ? Biorąc pod uwagę to że chętni na tripa jak zwykle walą drzwiami i oknami, namiot pozostaje najtańszą opcją a do jazdy samemu na szczęście zdążyłem już przywyknąć ?

  7. Dzięki Wicher, o niektórych drogach nie wiedziałem a tak będzie coś nowego do objechania.

    Staszku, urlopu mam dużo ale jeżeli czegoś nie objadę albo w danym miejscu pogoda nie dopisze to zawsze mogę tam wrócić w kolejnych latach.

     

  8. W tym roku chciałbym pojechać do Skandynawii. Może znalazłby się ktoś kto nie wie co zrobić z zaległym urlopem i też chciałby powłóczyć się trochę po fiordach? Wstępny plan mam na czerwiec/lipiec i tutaj trochę będę się kierował pogodą. Przynajmniej w jedną stronę chcę pojechać lądem przez Danię. Sama Norwegia to głównie wybrzeże ze wszystkimi znanymi trasami motocyklowymi, Lofoty i Nordkapp. Trasa powrotu do ustalenia. Biorę 4 tygodnie urlopu i namiot. W związku z tym że nie chcę wydawać na to milion pieniędzy, częściowo zamierzam spać na dziko. Oczywiście wszystko zależy od sytuacji na świecie, jeżeli będą konieczne jakieś kwarantanny i tym podobne to cały plan bierze w łeb. Trip jest dość poważny i wymaga wcześniejszych przygotowań choćby z zaplanowaniem urlopu więc piszę odpowiednio wcześniej. Miłych przemyśleń ?.

  9. 4 godziny temu, powolny napisał:

    Dzięki za info , to jeszcze dopytam . Już kilka razy planując wycieczkę do Italii myślałem o przejeździe od tamtej strony i zawsze wskakiwały mi jakieś opłaty . Czy to jest jakiś obszar objęty płatnym wjazdem ,czy tylko droga na Glosa ? W zeszłym roku jak wracałem przez Linz to też płaciłem za jakieś tunele po drodze ,chociaż ( i nie chodzi o kasę ) wolał bym je mijać starymi ,na pewno ciekawszymi drogami ,niż paręnaście min. w tunelu . Może macie jakąś mapkę ?

    W tamtym rejonie jest dużo płatnych dróg i prawie wszystkie widokowe drogi i przełęcze mają bramki. Opłaty zamykają się przeważnie w 10 euro. Mapki nie mam ale z tego co pamiętam to gdziekolwiek chciałem pojechać,  płacić trzeba było niestety. Czasami z rachunkiem dają pamiątkową naklejkę na motocykl.

  10. W dniu 24.10.2021 o 10:51, Wicher napisał:

    Aaa, dziękuję. Jeździ się całkiem fajnie, ale jednak tęsknię za hondowską bardzo kulturalną mechaniką?W moim odczuciu, te zmiany to był błąd, ale trudno, klamka zapadła, cza jakoś w tym trwać?

    Przyszły sezon na giejesie,  narazie zmienić już nie mogę, bo moje życie wisi na włosku?

    Ciągnie mnie od dłuższego czasu w nieutwardzone szlaki i podoba mi się Tenere 700. Jednak gdybym zrealizował ten plan, to jedną osobę zmusiłbym do diametralnych zmian, a nie wiem czy ona tego tak do końca chce?

     

     

    Ciekawi mnie jak Ci się ta maszyna sprawdzi. Ja szczerze mówiąc w Beemkę więcej już nie pójdę. W Gpz-cie tyle nie grzebałem co w giejesie. Pomijając problemy z serwisem, dostęp do części i koszt samych części które w używkach na łeb przebijają Japonię jest jeszcze szereg wad i problemów o których jakoś w internecie się nie pisze a one istnieją. Jednak Twój model to jest zupełnie inny motocykl od mojego i oby służył Ci jak najlepiej. Jedyną rzecz która jest chyba nie do przebicia to właściwości jezdne.

  11. Z tego co pamiętam to w 2018 roku płaciłem trochę mniej ale napewno było to ponad 20 euro. Jednak jeżeli ktoś chce tam wjechać w następny dzień to wjazd kosztuje już tylko połowę ceny. Zeel am see  natomiast jakoś nie przypadło mi do gustu. Okolice Fusch to bardzo dobra baza wypadowa. W okolicy są świetne drogi widokowe i wysokogórskie zbiorniki zaporowe. Można zobaczyć Maltę, Nockalm strasse a najbardziej podobał mi się zbiornik niedaleko włoskiej granicy Schlegeisspeicher. Bardzo fajna droga jest od miejscowości Erlsbach przez włoską granicę z fantastycznym zbiornikiem po zjeździe bardzo wąską drogą z wahadłowym ruchem. Lago D’anterselva. Po drugiej stronie Gloka niedaleko Villach jest fajna droga  GerlitzenAlpenstrasse ze wspaniałym widokiem na górze. Przy dobrej widoczności widać stamtąd słoweński Mangart. Lb2635, fajne zdjęcia i wyprawa. No i pogoda na Gloku dopisała. Ja pierwszym podejściem miałem tam góra 30 metrów widoczności i ledwo drogę mogłem zobaczyć. Za to na drugi dzień wjechałem na górę w słońcu. Trochę szczęścia się czasami przydaje ?

  12. Miki, ale tutaj raczej przyjazna i pogodna atmosfera panuje a chcieć znaczy móc ?.

    Z drugiej jednak strony to myślę sobie jak mam się z kimś umówić na tripa po Europie skoro nawet lokalnie jest problem żeby się spotkać i pogadać. Może to kwestia priorytetów i obowiązków, a może już odwykliśmy od spotkań i rozmów twarzą w twarz bo przecież szybciej i wygodniej jest patrzeć w ekran i klikać. Znacznie łatwiej jest też krytykować wypowiedzi na ekranie niż odnieść się to kogoś osobiście mając go przed sobą i mając świadomość że konsekwencją obrazy może być kara znacznie poważniejsza niż dostanie bana.

    Mam jednak nadzieję że uda nam się w tym roku jakieś spotkanie zmontować i dotyczy to nie tylko aktywnych użytkowników ale też tych czytających. Nie wstydźcie się Chłopaki i Dziewczyny, bo tak jak Miki napisał z tymi psami - w realu nikt nie gryzie ?

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wchodząc na stronę akceptujesz regulamin i politykę prywatności.