Skocz do zawartości
Forum Śląskich Motocyklistów

bankus

Użytkownicy
  • Postów

    287
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    19

Odpowiedzi opublikowane przez bankus

  1. a ja próbowałem się tam dostać puszką gdzieś około 18-tej i zrezygnowałem/zawróciłem na wysokości ogródków działkowych - taki korek był.

    Mniejszy tłok był od drugiej str. tam gdzie plaża piaszczysta, ale tam troche daleko :)

    Faktycznie impreza słabo nagłośniona, ale mimo to wydawało mi się że tam rasy było ful :)

  2. Sprzedałem moto :( i powoli się zaczynam rozglądać. Napalony jestem na TDM 900. Koncepcje mam taką (nie wiem czy słuszną) by wytrzymać te 2 m-ce bez moto i kupić w cenie zimowej. Ubiegłej zimy już filowałem na portalach i ceny są znacznie niższe, tylko czy to nie będą same ulepy, pozostałości , bo co lepsze wymiecione latem? Z drugiej str. troche ludzi przywozi z zachodu fajne egzemplarze w okresie zimowym, bo tam też obowiązuje sezonowość cenowa na motocykle.

    Po sprzedaży mam lekkiego doła, ale co zrobić przyjdzie przywyknąć na kilka miechów :(

  3. Różnie może być z tymi drogami, bo Rumunia teraz dostaje potężną kase z UE na drogi, więc może po prostu wymieniają nawierzchnie. 3 lata temu przeżyłem nie tam ale w innym rejonie Rumunii horror - wymiana nawierzchni i ruch wahadłowy na odcinku kilkudziesięciu km  !!.

  4. No peszek Panie, peszek. Choć powiem Ci, że w zakresie takich usług lepiej skorzystać z renomowanego warsztatu, bo różnica w cenie na takie drobne usługi jest niewielka, a za to masz wyższe prawdopodobieństwo dobrze wykonanej usługi no i jest jak reklamować. W przyp. motocykla to ważne.

    Co do opony to różnie mogło być, włącznie z tym, że ktoś tą opone łatał w dobrej wierze przekonany że jeszcze dużo wytrzyma. Różne są szkoły co do naprawy opon motocyklowych - jedni tego w ogóle nie uznają, inni tolerują. Sam nie mam praktyki w tym zakresie, ale ze wzgl. bezpieczeństwa raczej skłaniałbym się do tej pierwszej.

    W samochodzie zrobiłem kiedyś kilkadziesiąt tyś km. na kołkowanej oponie (mając oczywiście zapas w bagażniku), ale w moto chyba bym się nie odważył, mając wizje że łapie kapcia gdzieś daleko od domu gdzie wulkanizator tylko samochodowy najbliżej kilkanaście km :). Zestaw naprawczy w postaci pianki do opony wożę zawsze pod siodłem.

    Jeśli natomiast oponę sprzedający wymienił na łataną celowo przed sprzedażą w imie jakiś chorych oszczędności, to trzeba mu współczuć, bo ja po takim numerze chyba bym spokojnie nie sypiał.

  5. Poza wszystkim wyżej wymienionym, trenuj w sobie przewidywanie zachowań innych kierowników. Pamiętaj o martwym puncie w lusterkach prawie wszystkich pojazdów.

    Szaleństwo tylko na sprawdzonych, dobrze sobie znanych zakrętach przy pełnej świadomości stosowania przeciwskrętu i istnienia fiksacji wzroku, a to wszystko niestety wymaga praktyki. Teraz na drogach jest tak tłoczno , że większość czasu jazdy trzeba jechać ostrożnie, coraz rzadziej zdarzają się sytuacje gdy można odwinąć - taki to już urok dzisiejszego motocyklizmu bo puszek jest kilkadziesiąt razy więcej niż kilkanaście lat temu.

    Po kilku latach na moto ale też i w puszce można wielu zdarzeń uniknąć wyprzedzając zachowania innych na zasadzie "co ja bym teraz zrobiła na jego miejscu".

    Obawa z czasem minie ale moim zdaniem całkowity brak zahamowań na motocyklu to tylko kwestia czasu kiedy dojdzie do wypadku, więc lepiej mieć małego cykora niż go nie mieć :)

    • Like 1
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wchodząc na stronę akceptujesz regulamin i politykę prywatności.