powolny

Też jestem wyposzczony ,ale teraz to ma niewiele wspólnego z letnimi przyjemnościami , sory taki klimat ,byle do wiosny i szacun za twardość .

Z klasykami tak już jest ,że z czasem szkoda nimi nawijać kilometry dla przyjemności i lepiej staruszka oszczędzać ,a śmigać czymś nowszym. Może w końcu zatwierdzą możliwość czasowego wyrejestrowania , bo teraz sporo dobrego jeszcze materiału trafia na szrut :( ,zamiast do stodoły .

,brawo Ty ,Wy ,szkoda ,że idea koszy za bardzo się nie przyjęła . Jeżdżąc po Europie częściej się spotyka pasjonatów .

Ja wprawdzie mam plan wracać na kołach ,ale jak udało by się organizatorom utrzymać taką cenę za kpl. ,to myślę że była by liczna grupa .Słyszałem już o ponad setce maszyn, będzie nas widać w Europie :).

Jesień ,zimno jest więc czas na porządkowanie kart pamięci ,gdyby ktoś miał ochotę pooglądać zdjęcia ,to zapraszam Natomiast jeżeli nacie wolna ponad pół godzinki ,to możecie przejechać się z nami od granicy włosko -austriackiej w kierunku Udine ,oczywiście autostradą tylko do pierwszego zjazdu ,potem lokalnymi drogami

Pasja , poczucie wolności i możliwość przeżycia niezapomnianych przygód ,to to , co dają nam nasze motocykle .LWG

Specyfiką ,(a ,najsamwprzód napiszę ,że to MOJE zdanie ) tego forum jest to ,że ma szeroki zasięg z jednoczesną bardzo dużą anonimowością .Tak jak pisane było powyżej na innych forach jest z tym wzgl. spokój ponieważ grupa jest " związana" ze sobą konkretną marką ,modelem ,czy specyfiką użytkowania i często, spotykając się razem po prostu się znają i przez to szanują .Tutaj raczej nie da się zrobić "wieczorku zapoznawczego " ,ale i moderatorzy korzystając z swojej większej anonimowości mogą pewniej sprzątać .Chociaż rozumiem to ,że każdy ma swoje życie i średnio chce mu się czytać i cenzorować wszystkie (normalne i debilne) posty .Może wprowadzić by pod postem nie tylko lubię to ,ale i nie lubię ,co byłoby komentarzem forumowiczów (bo dzisiaj nie wszyscy lubią pisać ,ale chętnie klikają). A wooogule to tak jest ,jak zamiast jeździć siedzi się się przed compem ,sory taki klimat :).

Włosi ,to miłośnicy camperów i to właśnie przede wszystkim pod nich są robione pola ,z wypasem porównywalnym do resortów ,baseny place zabaw , tak jak pisał ste-fan .Szukając pól spotkałem się np z informacją "możliwość parkowania przed campingiem " i zastanawiałem się o co kaman ,a to chodzi o pola gdzie można czekać przed wjazdem ,nawet kilka dni na wolne miejsce ,masakra ,a włosi czekają już odpoczywając ,wszystko mają ze sobą .Tylu camperów ,co w Punta Sabbioni ,nie widziałem jeszcze nigdy i nie jakieś starocie .

Ceny we Włoszech z tego roku były takie :benzyna 1,3 - 1,5 euro ,pole namiotowe 2 -3 gwiazdkowe 12-20 e .Lepsze pola potrafią zaskoczyć ceną ,ale kawa przy bufecie tylko 1 euro ,autostrady są drogie ja nie jechałem ,ale chłopaki mówili ,ze niecałe 10 centów za kilometr wychodzi. Co do mandatów ,to koledze przysłali za 72 km w zabudowanym 130 eurasów. w miasteczkach przy wjeździe i wyj. są foto co robią przód i tył .

To z dzisiejszej wycieczki https://plus.google.com/102615178604999567050/posts/a3pPo892SaS

Mam nieoficjalną wiadomość ( z kręgów zbliżonych do rządowych ), że przeszedł termin wyjazdu w okolicach 10 czerwca i druga trasa (chociaż podobno będą małe modyfikacje ) . Z oficjalną wiadomością powinni zdążyć do około miesiąca ,troszkę czasu zajmuje dokładne załatwianie wszystkich szczegółów ,małych i dużych .

Kol. korfanty ,ma widać wielkie doświadczenie z chińczykami ,ja skromnie od 4 sezonów śmigam dwoma 125 i 250 ,nawinięte nimi prawie 70k i dają radę ,a niedawno jak dokupiłem do stajni VT-750 ,to kopara mi opadła ile tam jest plastikowych części . Wracając do tematu ,to wysoki wzrost ,troszkę nie jest kompatybilny z poj.125 ,zapodany powyżej link powinien troszkę pomóc w poszukiwaniach ,ale tak jak napisał kol. Hawk 1985 najdłuższą (chyba ) armaturą o poj. 125 jest Junak M16 (125) .Powodzenia w poszukiwaniach :).

Chyba jednak zadzwonił bym na 997 i spytał ,czy taki fakt był odnotowany ,bo to może być nowy sposób "na moto" ?? .Ta godzina i normalne auto ,to nawet do kontroli nie trzeba się zatrzymać ,ale spytać później trzeba .

Już nie jest źle ,ze znajomych to prawie dziesięć ankiet poszło ,wprawdzie to cała Polska ,ale Śląska ekipa też powinna być kilkuosobowa ,będzie OK .Początkiem października chyba będą wyniki i troszkę bardziej sprecyzowane wiadomości .Kilka osób też myśli o powrocie na kołach ,ja rezerwuję sobie około 3 tygodnie urlopu ,powinno dać radę .

Troszkę (chyba?) organizatorzy poddali się lobbingowi goldasowemu ,i wybrali opcję na maxa w krótkim czasie .Co do mojego wyjazdu ,planuję wracać motorem przez Santiago de Compostela i będę raczej za trasą trzecią ,sprawdzałem ją pod kątem "unikaj opłat" i wyszło nie najtragiczniej .Jedno co jest( raczej) pewne ,to przychodzi na każdej takiej wyprawie moment ,że człowiek ma wszystkiego dosyć i wk..a się sam na siebie ,ale ... co można ?? potupać ,ponarzekać a potem wsiadać na moto i... jechać dalej i już jest tylko lepiej .Jedno co potem zostaje na lata ,to wspomnienia .

Nastała jesień , ale ruszyły przygotowania do nowej przyszłorocznej przygody .Dziewczyny z Krakowa wysłały maila i kółko zaczyna się kręcić .https://swm.pl/rajd/ i jeszcze ankieta , bo podobno były kłopoty z otwieraniemhttps://docs.google.com/forms/d/e/1FAIp ... rm?c=0&w=1 przejrzyjcie prześledźcie i mam nadzieję ,że coś napiszecie . Można się zgłaszać indywidualnie , a w grupy połączyć się dopiero później .

Powodzenia w nawijaniu kilometrów ,też początkowo myślałem o turystyku ( z nazwy ) ,ale skóra i armatura zwyciężyły ,mam już nawinięte 2k i nadal się docieramy

Było spoko policmajstry dawały souveniry ,luda moc ,się działo

No to krótkie podsumowanie testu nowo nabytego motorka przeprowadzonego na dystansie ponad 1,5 tys. km. Jeździ się wygodnie wygodnie i godnie ,(zdarzyło się ,że ludziska chwalili ). Troszkę brakuje mi oparcia kierowcy (się przyzwyczaiłem ) ,ale już znalazłem jest do nabycia gotowe .Motocyklem można jechać i wolno i dosyć szybko ( przy 160 szyba się składa ,a szybka w kasku otwiera ) .Teraz już wiem ,że dystanse dzienne w granicach 500 km drogami drugorzędnymi (nie lubię autostrad) są realne .Muszę bardziej uważać przy hamowaniu ,pomimo że hamulce potrafią nawet zatrzymać koło ,to przy masie moto 280 kg + reszta, trzeba mieć szacunek do hebli .Zapakować można na niego sporo ,ale sakwy boczne muszę zmienić na większe .Teraz to co dla mnie baardzo ważne ,spalanie .Nie wiem jak to możliwe ,ale (wszystko zapisywałem) motocykl spalił od 4,35 do 3,45 ,co po obliczeni średniej z 6 tankowań dało mi 3,85 w co trudno mi uwierzyć ,przecież to 750 .W Polsce to mógł by łykać i więcej ,ale np. we Włoszech przy cenie 1,5 euro za l. ,niskie spalanie nabiera innego wymiaru .A'propos Włoch i Dolomitów ,teraz już rozumiem kolegów ,którzy jadąc na większych maszynach mówili ,że tamtejsze serpentyny ich męczą ,bo mogą ,lżejszym motorem było by łatwiej ,ale cóż nie ma ideałów. Kilka fotek z wycieczki ,motorka i nie tylko Odwiedziłem zaporę na Solinie .Bezmiechową i Komańczę ,no i oczywiście wszystkie drogi łączące te miejsca , więcej fotek tutaj

Takiej aury ,żal byłoby nie wykorzystać ,muszę też pogadać z ujeżdżającymi Shadowki ,żeby się dowiedzieć czegoś o mojej ,bo na razie tylko leje i jade ,ale jak długo ??

Wiem ,już o tym myślałem ,ale jak całkiem przestałe by boleć ,to wcale bym nie zsiadał ,a niekiedy trzeba .Znalazłem nawet taką stronkę http://www.mwmoto.pl/ ,ale teraz jest dużo lepiej i między innymi zrezygnowałem z klasycznego "turystyka" bo na czopku jest więcej pozycji do wyboru w czasie jazdy .Muszę tylko wymyślić jak zrobić oparcie dla kierowcy (czyli dla mnie ) ,bo lubię wyłożyć się na spacerówkach ,ale jak nie ma podparcia dla kręgosłupa ,to ręce bardziej cierpią ,ale idzie jesień i na pewno coś wymyślę.

Taa i balkonik ,nie ogólnie na każdym moto mam podobnie ( znaczy czuć w tych samych miejscach ),ale to już troszkę zasługa pesela i Stara (taki gruzawik) .Próbowałem kiedyś w spodenek kolarskich i ...troszkę bardziej wszystko czułem ...sory ,taka dupa ,natomiast jak muszę walnąć 600-800 ,to wkładam w gacie ręcznik z mikrofibry (bo gładki ) i to zdaje egzamin ,a takie ciągi to jadę przeważnie w drodze powrotnej ,to już mogę ręcznika używać ...inaczej Widzisz o masażu muszę powiedzieć mojej (tylko ,że mam łaskotki ,zacznę się wiercić i się wyp... ,co do zakupu to zanabyłem VT 750 i teraz (po teście) jestem jeszcze bardziej zadowolony ... chociaż ,ale więcej za niedługo ,bo łykend robię

Z Bieszczad bestią już wróciłem (ponad 8 setek) ,jutro do Radkowa i napiszę o wrażeniach ,ale zapowiada się OK ,moja dupa jest najsłabszym ogniwem.

Jutro wybieram się sprawdzić w trasie moją VT-750 ,jadę w Bieszczady dokładniej na Bezmiechową przez N.Sącz ,a pojutrze wracam i tu zahaczę o autostradę ,w piątek skoczę odwiedzić znajomych z forum KCM ,którzy rozpoczynają zakończenie sezonu w Radkowie ,powrót niestety tego samego dnia ,bo w sobotę do roboty .Muszę się oswoić z cruiserkiem ,który waży 280 kg ,tak że trzymajcie kciuki (jak chcecie ),bo jednak w porównaniu z poprzednim (lżejszym) motorkiem jest różnica ,ale myślę ,że się uda .Jak dane mi będzie wrócić ,to opiszę wrażenia .

Nie wszyscy lubią to samo i nie znaczy to ,że trzeba zaraz "tych innych" obrażać ,Ty robisz to co lubisz i SUPER ,ważne ,że jest OK .Na ten przykład ,ja nie rozumiem alpinistów ,ale jak im sprawia to przyjemność ,to fajnie ,siedzących przed telewizorem też nie kumam ,ale jak by wszyscy nagle chcieli wyjść na dwór ,to by się podeptali .Jesteś na forum motocyklowym ,to raczej też jeździsz i nie raz ktoś Ci powiedział ,że na motorze to można zmoknąć i to nie dla niego .Uważam ,że gdyby każdy w naszym kraju robił to co lubi ,dla siebie a nie dla lansu ,czy na pokaz ,to bylibyśmy duuużo szczęśliwsi .