Skocz do zawartości
Forum Śląskich Motocyklistów

kriss kross/kris sps

Użytkownicy
  • Postów

    35
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Osiągnięcia kriss kross/kris sps

Newbie

Newbie (1/14)

0

Reputacja

  1. ja zaplanowałem na na początek lipca ok 18/20 dni trase około 7 tys kilometrów...Transfogarska w powrocie z Aten i Istambulu bedzie zaliczona...oto linkhttp://mapy.google.pl/maps/ms?ie=UTF8&hl=pl&msa=0&msid=209969519462027057616.0004894d7dd90d58d23e6&z=5
  2. od wiosny nie bylem na forum,i teraz siedze w pracy i obcieram oczy..kurwa.poznałem Kosme,2 sezony temu na wiosne...czasami zaaglądnąłem na forum.zapytałem,odpowiedziałem na posta.znalazłem temzt o wyjezdzie na św Anne..cos tam napomknałem na forum,a na priv niespodziewanie odpisał mi Marek.."ze jak lecimy z Pszczyny to Tyska grupa spotyka sie pod nomen omen PIRAMIDA"..SUPER..ZEBRAŁEM KILKANASCIE MASZYN I CISNIEMY NA 8 RANO pod piramide...parkujemy..a tam juz sporo chłopa stoi...zdejmuje kask,a jakis wielki facet w kombiku sadzi do mnie i pyta"który to Kris?"...ło matko -myśle...mówie,że to ja...przedstawia sie ..biale ząbki,usmiech...uff..przyjemny gośc-mysle...poklepane po plecach i w droge...na trasie jechałem kilka moto za nim...i zawsze widac było kto co kilkanasci kilometrów swoje długie,śćierpniete nożyska prostuje...;)akcja kalendarze..Kosmaautostrada-również on..wszędzie on...zabiegany,życzliwy,pomocny..zawsze znalazł czas...ostatnie maile mam od niego z marca,kwietnia...nie znałem go dobrze,ale zawsze Tychy kojarzyły mi sie z nim i Ryskiem Riedlem...;)od 10 lipca spokojnie kładłem sie na łukach asfaltu pomiędzy Splitem a Dubrownikiem...14 lipca zapewnie tez jechałem swoja maszyna z zona na plechach,i ani kurwa przez sekunde przez mys mi nie przeszło,że Kosma nie ma już siły powalczyc o Zycie...JEZU....!!!!Justynko..spóznione..szczere z serca dojzalego meżczyzny płynące wyrazy współczucia i wielkiego szacunku dla Ciebie...jestem jak większosc motocyklistów do dyspozycji.zdrowia dla plecaka/pasazera
  3. nigdy nie licze...zesrał bym sie z nerwów!ale w Atenach may spenie na 3 nocki za free u wujka...w Istambule mamy 2 nocki u zaprzyjaznionego trenera siatkówki...paliwo..jedzenie...spanie...bierzemy jak zwykle namiot i spiwory,ale ceny kempingów sa o kilka euro niższe od kwater,wiec wybieramy luksus...w tym roku dojechalismy do Granic Albanii (na intruderze ja i moja Małgoś)do Aten to juz rzut czymkolwiek..a
  4. ja lece tak...rozochocony nawiniętymi w tym roku z moją Małgosią na Chorwacji 4100 km,juz zaplanowaliśmy na rok następny kolejna wycieczke...zapodaje wstepnie temat bo trasa szykuje sie miła i ciekawa,a nawet sympatyczna...dupska bedą szczypały,ale to sie zniesie..byle sprzęt wytrzymał!!!ZIMA BEDZIE MAMY WSZYSCY NADZIEJE SUKA ,KRÓTKA,ale lepiej więcej szczegółów mieć w głowie i posłuchac rad starszyzny z forum...w tym roku zapakowaliśmy moto az pod sufit,i lajtowo heja w droge..oto linek trasy na 2011..plan ok 20 dni...http://maps.google.pl/maps/ms?ie=UTF8&hl=pl&msa=0&msid=118249171614242582181.0004894d7dd90d58d23e6&z=5 Post edytowany: 04.11.2010 15:15 Post edytowany: 04.11.2010 15:16
  5. http://moto.wp.pl/kat,121,title,Policjant-jechal-200-kmh,wid,12514461,wiadomosc.html
  6. PIĘKNA WYCIECZKA....gratulacje...rzuc okiem na moja tegoroczna Chorwacje... szerokośći...
  7. fajnie było..4100 km nawiniete....pozdrowienia dla ekipy z Opola,i kolegi z dziewczyna z Gliwic (byli na hondzie schadow chyba)spotkachych na pifku w Baska VODA...http://picasaweb.google.pl/krissps/BielskoBiaANaChorwacjeMotocyklemLipiec2010OdIstriiDoDubrownikaWybrzezem#witam po powrocie ...i stało sie historią...w miare wolnego czasu bede tu opisywał jak było,i wkleje kilka fotek...najbardziej czasochłonne jest ich pomniejszanie...;(wyjechalismy 4 lipca o 6 30 rano..niedziela..punkt 6 byliśmy z żona zagłosowac,zeby spokojne miec sumienie jak gdyby co..toboły na intruderze spakowane juz wieczorem..pogoda na jazde wymarzona..18 stopni,bezwietrznie,słonecznie...kurtki i spodnie w pełnych ochraniaczach...przez Czechy smig...Austria śmig..tylko na tankowanie postój..jaks kawka łyk wody...kanapka...przygrzewa z nieba już wakacyjnie..majtki i podkoszulki dawno mokre..wentylacje w kurtkach cos dajaale sa dobre do 23 stopni..a przy 40 w słoncu ..hmmm.ale lepsze to niz nic...na Słowenii zakup winietki 20 mni pauza i heja na Ljubljane...nadmienie ,że jechalismy sami pierwszy raz w życiu na taka trase...na Austrii pokropiło jak zwykle w alpach,na odcinku 1 km...ale chromy w intruderze uwalona ile wlezie..na nast taknowaniu oczywiscie poleruje... :mrgreen:takm wiec pruje SŁOweNIĄ...ilekroć wskazówka predkościomierza dochodziła do 120 tempomat z tyłu sciskał mnie za ramie i Słyszałem w interkomie....ZWOLNIJ..;)N o i tak sobie pyrkaliśmy az do granicy Chorwackiej,a celem na nocleg by Rovinj...spanko na szybko u miejscowego nie za tanio bo na jedna noc nigdy za tanio nie wyjdzie 30 euro od łba...klima,tv,i cały wypas...namiot i spiwory zapakowane w raze draki mamy..11 godz i 40 min trasa zajeła...tyle w czerwcu jechałem do sopotu...;)950 kilometrów to jak na cruiserka dobry wynikhttp://maps.google.pl/map...209&ie=UTF8&z=6po prysznicku wypad na miasto...jak to na miescie ..ładnie...;)na drugi dzien spokojne sniadanko....pakowanie tobołów na moto..jak widzieliscie toboły na fotce.prawdziwa dama nie pojedzie z byle czym na wakacje...nawet mielismu suszarke do włosów,i zelazko malutkie turystyczne ,obie te rzeczy nigdy na nigdy nam sie nie przydały..;)musze bardzo pochwalic moja Malgosie ze wszystko..to jej pierwszy sezon na moto..w zyciu nie jezdziła..a tu taka wyprawa..i nie marudziła..nic a nic...kto studiuje na bielskim ATH,to może bierze udział e jej wykładach...;)ale do rzeczy...rano chromy pociągnąłem sciereczka typu flanela...;0)wczesniej w domu zamontowałem gniazdo zapalniczki pod ładowarke do tel i navi min,i zakupiłem czajnik na zapalniczke który gotuje znakomicie wode na kawke..wole swoja kawe niz z cpn-uwiec zaakowałem toboły..kuftu boczne...kufer centralny..torba z louisa..spiwory,namiot,karimaty...z 500kilo...9 gum ponaciągałem...2siatki trzymające kaski...trzyma sie dumn y jak pieron jestem z siebie.moja pani w pokoju woła...postaw tam stary na jeszcze jedna kawke...ale pewnie! wrzeszcze...podpinam..zagotowana woda...zalane kawka...za 20 min spokojnie wypita...9 godz wybiła....jadymy...czajnik do kufra..kaski na głowe.interkomy.rekawice i co..i ti,ti,ti,ti.......i nic..aku umarł po drugiej kawie....;)kręci a nie zapoli....kable rozruchowe mam..a owszem,ale na samym dnie...dramat...toboły curik rozpakowac i podpinam sie do auta gospodarza..po sekundzie odpala....WNIOSEK...NA 1 KAWE na 1 czajnik wystarcza prądu bez odpalania moto...;)startujemy.PLAN JEST DOSC PROSTY..CALUTKIE WYBRZEŻE W 2 DNI///udało sie w 1 dzień dzieku pustym drogom..ROVINJ,PULA,RIJEKA,I W DÓŁ AZ DO SPLITU..http://maps.google.pl/map...052&ie=UTF8&z=7plan wykonany w 100% ..pupcie strasznie bolały..dzien po dniu tak długie trasy dało sie odczuc..ale widoki zchwycające..moto szło bez zarzutu..pogoda igiełka...no fakt..pod Rijeką z niewidzialnej chmurki kidnęło deszczem na 10 min,ale ciuchy w 13 min wysychają....a ja znowu z flanelą poleruje chromy na postoju...;)dotarlismy na miejsce wieczorem ok 22 godz..palmy..gwar..dziki zachód...w pierwszym napotkanym domku pytamy o spanie...i jest..pokój z klimą,łazienk,a i wypasiona kuchnią za 15 euro za głowe...autem byłem na chorwacji juz 8 razy i ceny sie nie zmieniaj.a..oczywiscie tarasik z widokiem na zatoczke..;)zmeczeni rozpakowujemy tobołki..prysznic i w miasto..Baśka Voda to urocze miejsce...w tajemnicy musze powiedziec ,ze wracamuy tu z dziecmi 6 sierpnia na tydzien...dostalismy zniżke na spanie u naszej gospodyni....ale jadymy autem...;(zapacilismyza 8 noclegów..i tak codziennie.plaza.piwko,i inne napoje,a o południu wyjazdy w okolice...OMIS-piekne miasteczkoSPLIT..wiadomo klasykaDUBROWNIK.wiadomo.perła AdriatykuMEDUGORIJE. w Bośni i Hercegowinie SANKTUARIUM...SWOJA DROGA NA NIE NAMÓWIŁ MNIE SPOTKANY w garadaciu NASZ FORUMOWY RADAR...DZIEKI ZA BROWKA I miło było poznac ekipe...;)czas na wakacjach biegnie nieubłaganie...powrót przec Plitwice...potem nocleg nad Blatonem..zwiedzanie poraz kolejny Budapestu,ale piwerszy raz objazdowo z pokladu motocykla...a przez SLOWACJE TO JUZ rzut kamieniem do BB...W PRZYSZLYM ROKU POJEDZIEMY TAM ZNÓW NA MOTO,I TO NA DŁUŻEJ...)) Post edytowany: 21.07.2010 11:26
  8. zatem gdzies sie pewnie trafimy na wybrzeżu..pogody życze i bezpiecznej podróży!!!
  9. bardzo dobre..rzuc no okiem tutaj młodziencze..http://www.livetoride.eu/strona jastrzębskich motocyklistów..
  10. na dole w okolicy Splitu/Makarskiej zakoczuje 9 lipca na 4/5 dni.pobycze sie troche,alwe wypady regularne beda...do Czarnogóry rzut beretem.tel mamm zapisany.
  11. podbijam tamat..7 lipca jade jak w temacie na ok 10 dni...
  12. ja tą trasa bede wracał...ale najpierw zjade w dól od Rijeki do Czxanogóry...;)szerokosci i bezpiecznaj wyprawy.
  13. rzuc no tu okiem...to moje wątkihttp://forum.motocykle.slask.pl/dodroze/15/13298/page/1http://forum.bgm.org.pl/viewtopic.php?t=1520&sid=61eb5af9b370661dd1a897d0b2d7a8a4
  14. ja wegry robir w Boże Ciało,a CAHORWACJE W LIPCU,z powrotem prxez balaton..tak urlop mam..powodzenie na wyprawie.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wchodząc na stronę akceptujesz regulamin i politykę prywatności.