Skocz do zawartości
Forum Śląskich Motocyklistów

EvilPL

Użytkownicy
  • Postów

    36
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    2

Ostatnia wygrana EvilPL w dniu 14 Listopada 2014

Użytkownicy przyznają EvilPL punkty reputacji!

O EvilPL

  • Urodziny 14.05.1974

Profile Information

  • Płeć
    Mężczyzna
  • Skąd:
    SCI

Osiągnięcia EvilPL

Newbie

Newbie (1/14)

3

Reputacja

  1. Jak dotąd - nie... Jeździmy we dwoje, Diavel + Multi, więc konfiguracja nie bardzo na offroad. Chodzi mi po głowie pojechać trochę w teren samemu, ale dotąd nie było okazji.
  2. Akurat Multistradą jeździłem z naszych sprzętów najmniej - to motocykl żony. Ducaty to generalnie dzikusy, przy niskich obrotach szarpią, ale gwałtownie się wkręcają na obroty. Multi jest ciut bardziej kulturalna od innych modeli, ale jak wypadnie w porównaniu do GSa - nie wiem, nie jeździłem GSem. Nasza Multi ma już silnik Dual Spark, więc niby ma pracować kulturalniej w dole, niż te z jedną świecą - ale na poprzedniej nie jeździłem, więc trudno porównać. I sporo też zależy od mapy silnika - Sport jest mniej kulturalny na dole, ale większy kop na obrotach, z kolei Urban/Offroad jest dużo słabszy, ale kulturalniejszy. Touring pośrodku, żona jeździ głównie na tym trybie. Jeśli planujesz nowy motocykl, przetestuj Multistradę 2015 w salonie - nowy silnik ze zmiennymi fazami rozrządu ma pracować bardzo kulturalnie i nadal mieć kopa. Nurkowanie przy hamowaniu - wyraźnie mniejsze niż w innych motocyklach, jest to odczuwalne. Mówię o zawieszeniu Sachsa - Skyhook. I to nie jest jedyna zaleta tego zawiasu. Odczuwalne jest usztywnienie zawieszenia gdy zaczynasz ostrzej kręcić manetą, oraz "poluzowanie" zawiasu, gdy droga przestaje być gładka. W kwestii momentu prostującego - nic Ci nie powiem... Nie zwróciłem dotąd na to szczególnej uwagi, a pogoda raczej nie skłania do tego, wy wykorzystać pretekst "testowania momentu prostującego" do podprowadzenia motocykla żonie
  3. Obecnie mamy 3 Ducaty w garażu, więc mogę kilka słów dorzucić. Diavel - ma półtora roku, więc nie ma prawa nic się dziać. I się nie dzieje. Kilka słów o skrzyni biegów: podczas jazdy działa perfekcyjnie, precyzyjnie. Wrzucenie luzu wymaga nieco wyczucia, ale nie ma problemu. Miałem wcześniej japończyki, i nie widzę pod tym względem różnicy. Jedyny drobiazg który zauważam - jeśli zatrzymasz się mając np 5 ty bieg, nie jest łatwo zredukować do 1 - z tego co pamiętam, w moich japońcach nie było z tym problemu (w naszym Monsterze też nie). Ale to akurat nie sprawia mi kłopotu, gdyż wiedząc o tym, zawsze redukuję wcześniej. Mutistrada - nie ma nawet roku, my ją mamy jakieś 3 miesiące, więc nie ma o czym pisać. Monster 750, rok 2001 - ma swoje lata, więc myślę że tutaj można conieco powiedzieć. U nas przejeździł 2,5 sezonu. Wkrótce po zakupie zrobiliśmy mu większy przegląd w serwisie. Trafił tam, bo miał usterkę - wyciek oleju z uszczelki pod cylindrem pionowym. Przy okazji poszły do wymiany paski, łożyska główki ramy i kół, regulacja rozrządu, gaźników, olej z filtrem. Motocykl miał wtedy 11 lat, i łożyska były jeszcze oryginalne. Później w trakcie eksploatacji rozciekła się pompa przy klamce sprzęgła. Wymieniałem także sprzęgło, ale to trudno uznać za awarię - normalne zużycie. W moich japońcach też miałem drobne awarie i podobne koszta, więc raczej nie mogę stwierdzić, że Ducaty są bardziej awaryjne. I nie robi hałasu, bo ma mokre sprzęgło Btw, to, że suche sprzęgła z Ducach są takie głośne, to zasługa właścicieli - normalnie to sprzęgło jest pod deklem, i nie robi aż takiego hałasu. Ale każdy, kto ma suchara, jeździ z jakąś akcesoryjną, otwartą obudową sprzęgła - żeby było słychać Cóż, Ducati to nie motocykl, to stan umysłu A, jeszcze jedno - w Ducatach śruby trzeba kontrolować, a najlepiej wkręcać na kleju, bo wibracje Vki lubią sprawić niespodziankę. Zgubiłem kiedyś śrubę od stopki w Monsterze brata Ktoś wyżej napisał coś o osiągach Ducati.... myślę, że ta osoba nigdy na Duce nie siedziała. Bezpośrednio przed Diavelem miałem Kawe ZX12R - kto ma pojęcie, ten wie, co to za Bestia. Moja miała 195 koni zmierzone na hamowni. Diavel ma 162. I takiego kopa, że mnie szczęka opadła... miałem wrażenie, że z ZX12 przesiadłem się na sprzęt o wiele mocniejszy. Właśnie dlatego kochamy Ducati i ich V2 (L2 w zasadzie). Mam więc wrażenie, że ktokolwiek pisze, że osiągi Ducatów to nic specjalnego, nigdy żadnym nie jechał, tylko widział te osiągi na papierze (ekranie). Nie mówię o prędkości maksymalnej - moja Ninja była szybsza, bo miała owiewki. Ale Diavel ma o wiele więcej wspólnego z katapultą Ja pokochałem Ducaty, i kochał będę nawet jeśli będą się psuły. Bo dają o wiele więcej frajdy, niż każdy inny motocykl na którym jeździłem. Za świetne silniki i jeszcze lepsze zawieszenie. Oczywiście jestem subiektywny, ale nie jestem pierwszą, ani na pewno ostatnią osobą, która pojeździła Ducatem... i nie chciała już nic innego.
  4. Wypraszam sobie, ja nie mam obowiązku grzebania przez godzinę po forum, by ustalić czym podpadł Kawo Lukiemu. Dlatego zarzut ignorancji uważam za wybitnie nietrafny. Dyskutujemy w tym temacie, i tutaj nie mam nic Koledze Kawo do zarzucenia. Za to koledze Lukiemu sporo. Głównie to, iż bazując na uprzedzeniach których nabrał winnych dyskusjach, nie potrafi odnieść się w zawartości merytorycznej tego wątku i po prostu go trolluje.
  5. Panowie... czytając ten wątek odnoszę wrażenie, że jedynym rzeczowo argumentującym uczestnikiem jest... Kawo. Reszta nabija się z niego, neguje jego argumenty jednocześnie nie przedstawiając żadnych konkretnych, niektórzy nawet mu grożą. A on ma dużo racji. Nawet tutaj niektórzy zachowują się jak książęta, których absolutnie nie wolno krytykować. Jak już wcześniej wspomniano, większość kierowców w Polsce przekracza dozwoloną prędkość. Tylko że jest różnica, czy jedziemy 80 na 50tce, czy... 150. Oczywiście, zakładam że również większość motocyklistów zmieści się w zakresie 50-80. Jednak znajdą się i tacy, którzy polecą 150. I ci właśnie zostaną zapamiętani. I to jest właśnie to, o czym pisał Kawo. Ludzie nie zwrócą uwagę na stu motocyklistów przejeżdżających w miarę przepisowo, tylko na tego jednego przeginającego. I tak powstaje i utrwala się opinia o nas, i stąd takie komentarze pod każdym artykułem o śmierci motocyklisty, zamieszczonym w internecie. I żeby była jasność: odnoszę się wyłącznie to chamskich komentarzy pod tekstem, i Waszej dyskusji. O śmierci tego człowieka mogę tylko powiedzieć, że jest mi bardzo przykro... Padł w dyskusji również argument, że kierowcy samochodów, TIRów również mają swoje za uszami. To prawda, problem w tym, że to my giniemy lub odnosimy obrażenia - w konsekwencji naszych lub cudzych błędów. My, jeśli chcemy jeździć dynamicznie i żyć, musimy przewidywać również możliwe błędy innych, oni mają blachę i strefy zgniotu.
  6. Tą o odbieraniu prawa jazdy za przekroczenie o 50km/h ? Czy to nie dziwne, że szum z białym BMW dziwnym trafem zbiegł się w czasie z planowaną nowelizacją kodeksu ? Tak, jakby wcześniej nie było filmów na yt z równie grubymi przegięciami...
  7. Tak, ktoś wie... Jechaliśmy z żoną na dwóch motocyklach w stronę Wisły. Dojechał do nas jakiś motocykl - nie zwróciłem uwagi co to było - i koleś zaczął odstawiać popisówkę - nie wiem, czy świrował, bo zobaczył kobietę na moto, czy popisówka była dla jakiś jego znajomych, którzy jechali samochodem. Na światłach na wysokości Pawłowic stał za nami, gdy ruszyliśmy, widziałem w lusterku że poszedł na koło, po chwili pisk hamulców i jego motocykl poleciał na pobocze. Zatrzymaliśmy się, widziałem że koleś się szybko pozbierał i pobiegł spowrotem. I zobaczyłem na drodze rowerzystę, noga cała we krwi, otwarte złamania... Udzieliliśmy pomocy, potem zastąpił nas jakiś lekarz, który również zatrzymał się w miejscu zdarzenia. Nie widziałem wcześniej tego rowerzysty, jak i samej kolizji - my byliśmy na lewym pasie, rower zapewne na prawym. Domyślam się, że jak poszedł na koło, to go "zniosło" na prawy. Nie będę tu prawił kazań, sami wyciągniecie wnioski na temat jeżdżenia na kole po drogach publicznych... Zwłaszcza przy dużym ruchu, jak było w tym przypadku.
  8. Ludzie... czy Wy nie zauważacie że ilość idiotów na metr kwadratowy rośnie ostatnimi czasy w tempie zatrważającym ? Może w tym przypadku było inaczej, może gaz się zaciął, może kursant zasłabł... może cokolwiek innego. A teraz pomyślcie, jaka opcja jest najbardziej prawdopodobna.
  9. Na skrzyżowaniach się nie wyprzedza - taka zasada. Jak już ją łamać, to przewidując, że ktoś może nie widzieć, lub zakładać że nic się nie przeciśnie. Jak wcześniej wspomniano - łatwo przewidzieć i uniknąć.
  10. EvilPL

    Harley Davidson

    HD.... absolutnie nie mój styl, nie mój motocykl. Ale szacun dla marki, i na pewno dla sporej cześci użytkowników. Dlaczego ? Abstrahując od tego, że część użytkowników kupuje je tylko dla tego, żeby podkreślić pozycję społeczną... W sumie, nie abstrahuję - z moich obserwacji wynika, że przynajmniej połowa motocyklistów kupuje sprzęt dla lansu, więc dlaczego ci, którzy kupują HD mają być oceniani bardziej negatywnie niż inni ? Bo mają więcej kasy ? Gdybym lubił taki styl, to oczywiście wolałbym HD niż wszelkie Intrudery, Shadowy itp itd. Dlaczego ? Ponieważ nie lubię spotykać zbyt często takich motocykli, jak mój. więc, pozdro dla Harleyowców
  11. Ja zdecydowanie polecam Horneta (z tych które wymieniłeś). Zdecydowanie lepszy od Bandita - dynamika, prowadzenie. Co do niezawodności nie wiem, ja nie miałem z Hornetem żadnych problemów technicznych, ale Bandity też mają niezłą opinię. Na drugim miejscu Fazer - mnie osobiście podszedł mniej niż Hornet, ale sporo znajomych sobie Fazery bardzo chwali. Ale Fazer (ten nowszy) jest poza Twoim limitem budżetowym, a ten starszy wydaje mi się konstrukcją mniej nowoczesną od Horneta. Tutaj nie będę się wypowiadał autorytatywnie, bo akurat starego Fazera nie znam. Bandita szczerze nie lubię - jeździłem na nim pierwszy raz bezpośrednio po Hornecie, stąd moja opinia że jest zdecydowanie gorszy. Jest jeszcze jeden motocykl, który mógłby się zmieścić w Twoich założeniach - jakiś starszy Ducati Monster. Ja bym wybrał Monstera - z resztą wybrałem dla żony (albo ona wybrała, nie pamiętam już detali ) Ale Ducati to całkiem inna historia, to nie są motocykle dla każdego, nie są typowe, nie każdemu się podobają, wymagają więcej "obsługi" itp. Jeśli zobaczysz i coś poczujesz, idź w tym kierunku - jeśli nie, nie zawracaj sobie głowy.
  12. Też coś mam - jakieś stare pilot sporty zużyte prawie do końca bieżnika na środku, 180, coś do przodu też się znajdzie. Ustroń. jak będziesz się wybierał w okolicę, to pisz.
  13. Jeśli w międzyczasie skończyły się badania techniczne, to stałego dowodu nie wydadzą. Sprzętem bez ważnego przeglądu lepiej nie jeździć, mandat min 100 zł. W przypadku wypadku nie z Twojej winy OC wypłaca bez przeglądu, AC często nie.
  14. Sintered to klocki twardsze, używane zazwyczaj na torze lub do ostrej jazdy. Zazwyczaj optymalnie pracują rozgrzane, i szybciej zużywają tarcze. Przy ostrej jeździe hamują lepiej niż "zwykłe", ale przy spokojnej jeździe gorzej, Tzn, jeśli klocki są używane co jakiś czas, nie mają odpowiedniej temperatury, to pierwsze hamowanie jest odczuwalnie słabsze. I są trwalsze niż "tradycyjne".
  15. jeśli faktycznie tak było, to się kolega popisał... gumowanie w mieście +100 do lansu -200 do intelektu....
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wchodząc na stronę akceptujesz regulamin i politykę prywatności.