Dzień 7
Ostatni dzień. Od domu dzieli nas niecałe 500 km. Możemy jechać autostradą, co zajęło by około 5 godzin, na co decydują się Marek z Martyną. Nam się nie spieszy, i chcemy jeszcze zobaczyć coś ciekawego po drodze. W miejscowości Lesna koło Znojma, jest ciekawe muzeum motocykli, i tam zamierzamy wstąpić. Nawigacja kieruje nas z powrotem do Austrii, gdzie jedziemy pustymi szerokimi, i równymi jak stół drogami, wzdłuż granicy, by w rejonie Slavonic ponownie wjechać do Czech. Pogoda dopisuje, jest ciepło, nie pada, choć na niebie dużo chmur, zza których przebija się słońce. W Slavonicach, podczas próby odebrania połączenia, kasuję przypadkowo nawigację. Szybko wprowadzam ponownie dane i jedziemy dalej, do celu około 30 km. Docieramy do Lesnej, ale nigdzie nie ma muzeum. Pytamy napotkanych ludzi, ale nikt o takim muzeum nie słyszał. Zaczynam szukać w sieci, i okazuje się że wprowadzając na szybko dane do nawigacji, wprowadziłem nie tą Lesna. Ta właściwa znajduje się 40 km. na południe. Zdeterminowani jedziemy te 40 km, i po około pół godzinie jesteśmy na miejscu. Po zapłaceniu 120 KC od osoby, zwiedzamy bogatą kolekcję motocykli, głównie Czeskich, i innych przedmiotów związanych głównie z motoryzacją. Polecamy to miejsce, warto tu zajrzeć. Po około godzinie ruszamy w stronę domu, zatrzymując się jedynie na obiad i tankowanie, gdzie docieramy po 19, przejeżdżając 527 km. Od Pohorelic jechaliśmy autostradą, przez Brno gdzie mijaliśmy ogromy korek około 12 km, następnie przez Ołomuniec, Ostrawę do domu. Jazda nudna, w ogromnym ruchu, i w cale nie o wiele szybsza niż pustymi lokalnymi drogami.
Zdjęcia: https://photos.app.goo.gl/NGQqHmvzDt3oj6cG6