Skocz do zawartości
Forum Śląskich Motocyklistów

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 16.01.2020 uwzględniając wszystkie działy

  1. Fundamentalnie się z Tobą nie zgodzę. Kupowanie 250-300 nie mija się z celem bo to jest cel sam w sobie. O ile celem jest poprawa naszych umiejętności i bezpieczeństwa. Oczywiście jest to motocykl przejściowy dla większości choć pewnie niemało jest ludzi którym to wystarczy. Najpierw należy wyrobić sobie pewne odruchy i poznać fizykę jaka działa na motocykl a niewielka moc i przede wszystkim mała masa znacznie te procesy ułatwiają. Mówiąc o opanowaniu motocykla nie myślę tylko o wajchowaniu biegami i zawracaniu na małej przestrzeni. Dla mnie to hamowanie (w tym w zakręcie), omijanie przeszkody, umiejętność przewidywania jak się moto zachowa po dodaniu/odjęciu gazu, poznanie naszych reakcji w sytuacjach awaryjnych i cała masa innych rzeczy. Byłem na kilku szkoleniach motocyklowych, na kilku torach, rzadko bo rzadko ale jeździłem w grupie kilku motocykli. Niestety bardzo dużo ludzi ma tak duże braki że naprawdę strach patrzeć. Pół biedy na torze bo po prostu takiego kierowcę się wyprzedza a on szybko uświadamia sobie że nie ogarnia, że przed nim sporo pracy i nabiera pokory. Na drodze delikwent wie że ma mocne moto ale nie wie czym to grozi i gdzie leżą granice. Swoje i sprzętu. Braki w technice nadrabia mocą, o przepisach już nie wspomnę. Niestety kupujemy motocykle według kryterium prezencji ("jestem wysoki, co na pierwsze moto żebym nie wyglądał jak na kocie?"), prestiżu oraz oczywiście mocy. To, że małe moto na początku jest łatwe do opanowania to właśnie o to chodzi! Dlatego te sprzęty powstają. I dlatego istnieje prawko A2. Stopniowanie to słowo kluczowe. Pewnie że można od razu kupić sobie litra i nie zrobić sobie nigdy krzywdy ale ani nie wykorzysta się pełni możliwości sprzętu ani nasze umiejętności nie będą na dobrym poziomie. Mnie takie pykanie nie zadowala bo to jak kupowanie tankowca żeby popływać na Pogorii. Zawsze będę radził młodym adeptom zaczynanie od niedużych i lekkich motocykli. Od klasy sprzętu ważniejsza jest klasa jego kierownika.
    1 punkt
  2. Swoją przygodę z motocyklami zaczynałam od Kawy ER-5 i uważam, że był to naprawdę dobry wybór. To motocykl, który wybacza dużo błędów początkującemu motocykliście. Przejeździłam nim bezawaryjnie 3 sezony. Części eksploatacyjne okazały się być tanie jak barszcz, serwis prosty i przyjemny, a paliło to tak mało, że z przyjemnością podjeżdżałam na stację benzynową. Ja mogę polecić z czystym sercem.
    1 punkt
  3. Nie warto dokładać do mocniejszego motocykla, SV to bardzo zły wybór na pierwsze moto. Wiem po sobie. Za mocny, zbyt narwany. Nauczysz się tylko i wyłącznie mocnego trzymania przy przyspieszaniu ale najważniejszego - czyli zachowania w zakrętach już nie. Jeżeli nie miałaś (-eś? nie znam Twojej płci ale to nie ma znaczenia) do tej pory do czynienia z żadnym motocyklem to 300 ccm Ci w zupełności wystarczy. Nie ulegaj opiniom że to za słabe. 6 sekund do setki to nie jest za słaby sprzęt, takie odejście w samochodzie uważane jest za bardzo poważne. Nie wiem czemu w przypadku motocykli obowiązuje inna skala... Motocykl ma mieć 150 kg a nie 150 KM ? Szczególnie pierwszy motocykl.
    1 punkt
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wchodząc na stronę akceptujesz regulamin i politykę prywatności.