Straszna tragedia. Chłopak nie jechał szybko. Miał niewiarygodnego pecha. Przed kontaktem z autem położył moto, który potem dobił go do samochodu. Robiliśmy wszystko, żeby go uratować. Przed naszym dojazdem, mieliśmy 4 km ze strażnicy, reanimował go motocyklista lekarz. Tak, że od czasu zdarzenia miał podtrzymane krążenie. Mamy defibrylator, zestawy medyczne i wiedzę. Niestety, obrażenia... Powstrzymam się od szczegółów Szkoda. Smutna służba. Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka