A ja tam się nie zgadzam. Znam dosyć dobrze okolice Kazimierza i uważam, że to fajne rejony do pokręcenia się na motocyklu.
Jakiś czas temu,byliśmy zimą w Bieszczadach.Braliśmy udział w konkursie fotograficznym organizowanym przez Bieszczadzki Park Narodowy.
Opowiadano nam przy okazji o tym, jak potężny napływ turystów rejestrują w ciągu ostatnich lat.Boom jest przeokropny,nie da się tego uniknąć,ale jest to problematyczne.Turyści zadeptują tamtejsze rejony, napływowi budują domy w granicach parku,urzędnicy wydają pozwolenia,zawęża się rejon,w którym zwierzyna może spokojnie funkcjonować.Hałas jaki jest na szlakach,płoszy zwierzynę,która nie potrafi się przemieścić z jednego żerowiska na drugie itp,itd......
Z jednej strony,miejscowi cieszą się z napływu turystów,gminy również,bo to kasa.Ndleśnictwo również w pewien sposób promuje swoje rewiry,bo rejony,szlaki są wspaniałe,ale nawarstwiają się problemy związane z utrzymaniem unikatowości i dzikości tych rejonów....
Trudno pogodzić wodę z ogniem....