Poza wszystkim wyżej wymienionym, trenuj w sobie przewidywanie zachowań innych kierowników. Pamiętaj o martwym puncie w lusterkach prawie wszystkich pojazdów.
Szaleństwo tylko na sprawdzonych, dobrze sobie znanych zakrętach przy pełnej świadomości stosowania przeciwskrętu i istnienia fiksacji wzroku, a to wszystko niestety wymaga praktyki. Teraz na drogach jest tak tłoczno , że większość czasu jazdy trzeba jechać ostrożnie, coraz rzadziej zdarzają się sytuacje gdy można odwinąć - taki to już urok dzisiejszego motocyklizmu bo puszek jest kilkadziesiąt razy więcej niż kilkanaście lat temu.
Po kilku latach na moto ale też i w puszce można wielu zdarzeń uniknąć wyprzedzając zachowania innych na zasadzie "co ja bym teraz zrobiła na jego miejscu".
Obawa z czasem minie ale moim zdaniem całkowity brak zahamowań na motocyklu to tylko kwestia czasu kiedy dojdzie do wypadku, więc lepiej mieć małego cykora niż go nie mieć