Witajcie, Nie ma co oczerniać chłopaka, bo jeździł naprawdę dobrze. Znam go osobiście, jako kolega, znajomy ze szkoły, w tym roku miał zdawać maturę. Na motocyklach śmigał od kilku lat, zaczynał od 50, 5 lat temu i stopniowo zwiększał swoje pojemności. Niestety nie umiem uwierzyć, że trafiło to na niego Zawsze powtarzał jedno zdanie... "Woli zginąć, niż być kaleką" Niestety teraz trafiło na kolejnego z naszych braci. Może teraz będzie latał na bezwypadkowych niebieskich autostradach. Chciał również, żeby jego pogrzeb wyglądał jak każdy z nas by chciał. Fajnie jakby na jego pogrzebie zebrała się grupka, szanujących się osób! Informacje o pogrzebie podam, gdy tylko będę coś wiedział. LwG!