Ten gest służy w końcu do pozdrawiania ludków na 2oo i pokazuje, że życzysz im bezpiecznej drogi czy ogólnie pojętego szczęścia na moto, więc ze zwykłej życzliwości łapa wędruje w górę. Nie chodzi tu przecież o jakąś manifestację przynależności. Wczoraj po paru dniach jazdy w końcu pieszo wybrałem się do szewca. Jakiś gość na motorze odmachnął normalnie, tak jakbym jechał z naprzeciwka. dopiero wtedy się kapnąłem, że dłoń odruchowo wędruje mi w górę. Kiedy jeżdżę rowerem, szczególnie po jakiejś dłuższej wycieczce na mopliku, też zdarza mi się zdjąć lewą łapę z kierownicy na widok motocykla z naprzeciwka. Raczej nie pozostaje bez odpowiedzi. Chyba dlatego, że poza motocyklistami wszyscy witają się prawą łapą i raczej z nieznajomymi się tak nie "spoufalają". Kiedy wracam z garażu z kaskiem w łapie, zdarza się, że jakiś gość na moto pierwszy wyciąga LwG. A na Twą bolączkę może pomogłaby nowa świecka tradycja - dzień pieszego motcyklisty. Wtedy wszyscy ubraliby jakiś rozpoznawalny symbol (kask? ) i pozdrawiali się lewą na chodniku. <joke>