Z racji, że zadeklarowałam takowy temat, to juz zapodaje. W sumie przydałby się dział relacji, ale póki nie ma to: W roku 2010, wraz z ekipką objechaliśmy Polskę : Jako, że bardzo przyjemnie wspominamy tą wyprawę i będziemy o niej opowiadać dzieciom i wnukom, to i Wam troszkę poopowiadam Zapewniam, ze krócej się nie dało i jest to bardzo okrojona relacja Wyprawa dokoła Polski, 17-30 lipca 2010 roku Uczestnicy: manka na marchewce (Honda CB600 Hornet) emil i Honda VFR 750 Majki(Łukasz) i Karolina na Suzuki GS500 17 lipiec godzina 10:00, zbiórka całej ekipy i w drogę Wesoła Gromadko DZIEŃ PIERWSZY Kierunek Karpacz Był piękny i słoneczny dzień. Słoneczko dosłownie nam dopiekało i nas wędziło, co spowodowało, że porozpinaliśmy kurtki i spodnie, pozawijaliśmy rękawy i nogawki, i tak sobie śmigu śmigu.. z uśmiechami na mordkach. Pierwszy postój poświeciliśmy na zjedzenie lodów .. przeanalizowanie groźnych sytuacji i urokliwej pogody. Oczywiste jest tez, że uwieczniliśmy się na fotce (emil i ja) Jedziemy dalej.. porozpinani gdzie sie tylko da ale ciągle w kombinezonach i nagle ulewa. Szybki postój i ubieranie kondonów. Po przejechaniu w nich ok 10km znów słońce.. i znów deszcz.. i znów słońce.. i znów... i tak w kółko. Pogoda nas wręcz "rozpieszczała" ;/ Dojechaliśmy do Karpacza gdzie właśnie zaczynało kropić i należało szybko znaleźć jakieś miejsce na nocleg. Szybka decyzja- jedziemy w górę Pokrążyliśmy tam i z powrotem i zapadła oficjalna i jednogłośna decyzja. Śpimy tutaj: Główna droga i jakieś zadaszenie ogrodzone, miejsce na grilla, ławeczki..a i troszkę miejsca na namioty i motocykle. Z rozkładaniem namiotów jednak się wstrzymujemy, bo czekamy aż przestanie padać deszcz ;/ Tyle, ze deszcz nie ustawał... rozstawiliśmy se domki w deszczu i nyny..