Skocz do zawartości
Forum Śląskich Motocyklistów

UWAGA !!! BASTER - ŻORY


soyer

Rekomendowane odpowiedzi

Chciałbym  Szanownych Forumowiczów ostrzec przed w/w handlarzem.

Mam nadzieję że choć jedna osoba nie wdupi się na minę jak zrobiłem to ja.

Sprzęt sciągany z Włoch bez żadnej wiedzy na temat jego  historii, niezgodność danych w dokumentach które de facto wyszły na jaw przy próbie rejestracji w PL. Krętacz i cwaniak stara się później wymigać z odpowiedzialności, niestety koszty zostały już przeze mnie poniesione i nikt mi ich nie zwróci( ubezpieczenie, tłumaczenia, rejestracja, - dopóki sprawa nie trafi do sądu a tak się stanie niebawem.

Jeżeli właściciel firmy Baster czyta niniejszego posta chciałbym aby miał świadomość że nie odpuszcze zrobienie mnie w ch...

Proponowałem rozwiązanie ugodowe celem partycypacji w kosztach kupionego moto, propozycja została odrzucona więc nic mnie nie odwiedzie od wejścia na drogę sądową. Dla wyjaśnienia moto rzekomo z rocznika 2004 okazało się podczas rejestracji rocznikiem 2002.

Gówno mnie obchodzi że we Włoszech liczy się data pierwszej rejestracji, tutaj jest PL i liczy się data produkcji.

Mam nadzieję że wkrótce padnie ten Twój geszeft i że wiecej nikogo w CH nie zrobisz.

Także ostrzegam wszystkich tym bardziej że sezon nadciąga a sprowadzanych trupów będzie przybywać.

pozdrawiam

 

Nowy właściciel moto

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chopie nie tak nerwowo :) ,daty 1 rejestracji są w papierach na zachodzie wpisywane jako produkcji i to jest normalka,trzeba było brać vin przed zakupem i sprawdzać,jak do tego "zrobiliście"umowe na włocha to ja bym nie straszył nikogo sądem,grunt to żeby moto było do jazdy i proste to podstawa,nie patrz na rocznik to nie polonez,w motocyklach liczy sie STAN nie rocznik ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gwoli ścisłości - moto jest na Fakture nie na włocha,  cena dotyczyła rocznika 2004 a nie 2002 a dwa klocki mniej lub wiecej dla mnie mają znaczenie . Ja akurat zwracam uwagę na wszystko,włącznie z rocznikiem.

Masz racje że zdupcyłem sprawe z vinem przed zakupem i tutaj dałem ciała, natomiast na otomoto jak i innych ofertach podany był wyraźnie rocznik a nie data 1 rej.

Moto na swój wiek jest raczej ok, stoi u mechaniora i czeka na cynk do przeglądu. To jak z papierami będę wiedział we wtorek bo sprawa jest zblokowana w wydziale komunikacji - dlatego jestem wku....y.

To nie jest pierwszy sprzet w moim życiu , natomiast pierwszy raz kupiłem moto z obcymi papierami i wyskoczył taki numer...

Staram się raczej ostrzec a nie straszyć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak chodzi o tylko o to że modelowo masz rocznik np 2002 a w dokumentach jest 2004 (data pierwszej rejestracji) to śmieszne masz problemy.

To jest norma i wiele osób tak ma tak w uni są sprzęty rejestrowane.

Przy czym np w fazerze jest to fzs600 fazer i fz6 co przecież widać z daleka bo to inne moto :) Ale to nic jakie są jajca w R6 ze stanów.

A tu to dopiero jest kwiatek :)

http://otomoto.pl/yamaha-r6-yzf-bezwypadek-zx6-cbr-rr-M3892230.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja też kupiłem motocykl z Włoch - produkcja 2004, tłumaczenie dowodu rejestracyjnego - 2005. Tak naprawdę nic to nie zmienia.

Czasami WK ma problem z prawidłowym zakwalifikowaniem motocykla - ich baza danych czasami ma małe luki. Ale to przecież pikuś.

Dziwne, że piszesz że to już Twój kolejny sprzęt, a tymczasem dziwisz się, gdy trafiło na Ciebie. Niestety handlarz to nie wolontariat - zawsze musi zarobić swoją kasę. To norma, że w salonach motocykle są droższe niż od prywatnych właścicieli pojazdów. Nie ma co porównywać tych cen. Każdy model i rocznik mieści się w jakiś widełkach. Sam zauważyłeś, że stan techniczny jest przyzwoity - i tym należy się cieszyć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pierwsze to jest zdrowo pierdyknięta bo ma lagi up-down a w tym modelu były normalne.Chyba im z r1 zostały a lusterka ze skutera.Modelowo jest to 2003 2004.

W 2006 wychodziła już taka,ewentualnie stara buda na up-down

http://www.motorcyclespecs.co.za/Gallery%20%20A/Yamaha%20R6%2005%20%203.jpg

W 2003-2004 była taka zobacz lagi.

http://www.moto-opinie.info/imagedb/1318.jpg

Więc to co jest wystawione to jest  :) jakaś wizja artystyczna R6

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pierwszy przegląd w kraju - diagnosta soyerowi zrobi przegląd i z bazy danych wysznupie po VINie rocznik produkcji i wydział rejestracji pojazdów będzie miał komplet danych do karty pojazdu.

A, że rok produkcji w innych krajach Europy nikogo nie obchodzi to i mały jasio wie. Gdzieś się panie chował? ;)

 

P.S. Ino mię nie bij :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prosimy o aktualizację - jaki problem jest z dokumentami do rejestracji.

 

Sprzedawca nie ma obowiązku ślęczenia po nocach i wyszukiwania rocznika, w dokumentach jest taki rocznik i taki wpisuje również WK. Przed zakupem można zadźwonić do dealera z VINem i potwierdzą rok produkcji lub tzw. rok modelowy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A więc moto zostało dziaisaj tymczasowo zarejestrowane jako rocznik 2002 i tym samym niesmak pozostał. Nie zgodzę się z Tobą kolego co do kwestii wiedzy sprzedawcy. Jeżeli na ogłoszeniu i podczas rozmowy sprzedawca twierdzi że jest to rocznik 2004 to wprowadza mnie świadomie bądź nieswiadomie w błąd. Fakt faktem jak już wcześniej wspomniałem zdupcyłem sprawe z VIN'em i do tego się przyznaję( kupno w sobote, potem niedziela i naszybszy konatkt z dealerem był w poniedziałek) nie mniej jednak każdy sprzedawca ponosi odpowiedzialność za towar który sprzedaje.

Idąc dalej Twoim tokiem myślenia moglibyśmy handlować sprzetami kradzionymi bo przecież jako sprzedawca nie "muszę ślęczeć po nocach i sprawdzać co za towar mam. Poza tym istnieje coś takiego jak " odpowiedzialność sprzedawcy wzglęm kupującego"

Sprzedaż konsumencka i odpowiedzialność sprzedawcy uregulowana jest w ustawie z dnia 27 lipca 2002 r. o szczególnych warunkach sprzedaży konsumenckiej oraz o zmianie Kodeksu cywilnego (Dz. U. Nr 141, poz. 1176 z późń. zm.).

Na szczęscie na dzień dzisiejszy nie mam żadnych negatywnych informacji od mechaniora, wiec mam nadzieje że oprócz tego mankamentu papierowego reszta bedzie ok.

pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sprzedawca może się tłumaczyć, że swą wiedzę opiera na legalnych i przypisanych do tego egzemplarza dokumentach - a tam czarno na białym - co nawet tłumacz przysięgły potwierdził w tłumaczeniu - stoi jak byk rok produkcji 2004.

Napisz coś więcej o innych niezgodnościach w dokumentach - jak sprzedawca zamierzał Cię oszukać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sprzedawca może się tłumaczyć, że swą wiedzę opiera na legalnych i przypisanych do tego egzemplarza dokumentach - a tam czarno na białym - co nawet tłumacz przysięgły potwierdził w tłumaczeniu - stoi jak byk rok produkcji 2004.

Napisz coś więcej o innych niezgodnościach w dokumentach - jak sprzedawca zamierzał Cię oszukać.

Ogłoszenie o sprzedaży motocykla jest w myśl prawa handlowego ofertą handlową i sprzedawca nie może w niej poświadczać nieprawdy, a jeśli czegoś nie wie to powiniem to wyraźnie napisać. Jeśli nie zna daty produkcji to powinien napisać w ogłoszeniu, że jest to data pierwszej rejestracji. Dla niektórych rocznik jest ważny. Choćby hornety, które jakoś na przełomie 2000/2003 (coś takiego) zostały wyposażone w inny przedni lać, żeby zniwelować Shimmy. Jak szukałem dla siebie moto to sprzedawcy skutecznie to ukrywali jal do nich dzwoniłem. Ważne żebym przyjechał, bo a nóż widelec klient da się namówić na ten model albo inny.

Wiadomo, że nie rocznik jest ważny, a sprzęt. Ale tak to jest właśnie jak się samemu chce ogarnąć temat na szybko. Ważne że sprzęt sprawny więc nie warto bić piany :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sprzedawca opiera się o tłumaczenie przysięgłego tłumacza. Nie musi znać j. włoskiego. Tłumacz przysięgły poświadcza więc nieprawdę?

 

Sprzedawca jak i klient ma możliwość sprawdzenia VIN. sprzedawca w tym celu nie potrzebuje znać włoskiego. Oprócz tego nikt mi nie powie, że sprzedawca nie wie  jak można sprawdzić rok produkcji motocykla. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja też rozumiem Soyera, to sprzedawca ma się orientować, co sprzedaje i uważam, że z premedytacją wprowadza w błąd. Jak z oszukanym licznikiem.

Domagamy się rekompensaty. Czyli, jeśli zapłaciłeś jak za 2004 rok, to należy się rekompensata za starszy rocznik.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak chodzi o tylko o to że modelowo masz rocznik np 2002 a w dokumentach jest 2004 (data pierwszej rejestracji) to śmieszne masz problemy.

To jest norma i wiele osób tak ma tak w uni są sprzęty rejestrowane.

 

 

nie kumam jednej rzeczy, wiec jak możesz mi wytłumacz wobec tego, jesli rok produkcji jest powiedzmy 1990, ale pierwsza  rejestracja 2014 (bo sie moto na magazynie zapłątał) to co wpisane w dowodzie? 1990 czy 2014? i jak traktować takie moto? jako nowe czy prawie ćwierćwieczne?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytam powyższe posty i pragnę zauważyć, że o ile kupujący faktycznie zdupał sprawę z VIN'em, to nikt mi nie powie, że sprzedawca nie powinien wiedzieć, co sprzedaje. Jeśli nie wie - to jest dupa a nie sprzedawca, a jak wie i ukrywa - to kawał sk. Nie ma nic złego w takim rejestrowaniu pojazdów jak mowa powyżej, ale kupujący ma prawo wiedzieć, za co płaci. :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

Może ktoś poratować sposobem jak mam sprawdzić moto po VINie, dzwonie do serwisu Suzuki a tam pan informuje mnie że jak moto przyjechało z Włoch to mogę próbować dzwonić do salonu we włoszech ale raczej niczego się nie dowiem bo kraje zachodnie cenią sobie prywatność swoich klientów. Co teraz mam zrobić gdzie z tym uderzać? Jade moto dzisiaj po południu sprawdzać w serwisie jestem umówiony że jak będzie wszystko ok to go kupuje. Chciałem się tylko upewnić jeszcze po VINie a tu klops.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z jakiego serwisu Ci tak odpowiedzieli??? Dla mnie dziwne, bo podczas przeglądu na stacji diagnostycznej chłopaki przy mnie dzwonili do serwisu  Suzuki z Wrocławia i bez żadnego "ale" uzyskali wszystkie informacje.

VIN to nie kartoteka przeszłości kryminalnej człowieka wiec nie wiem dlaczego to taka tajemnica...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wchodząc na stronę akceptujesz regulamin i politykę prywatności.