Skocz do zawartości
Forum Śląskich Motocyklistów

StarTrep... czyli palant na moto


Kuba_Rozpruwacz

Rekomendowane odpowiedzi

No to posłuchajcie teraz. Obserwacja z autopsji i nieco z innej strony, mianowicie z fotela kierowcy samochodu. Sytuacja z dnia wczorajszego (12-06-2010), godzina 14:30-15:15 (dokładnie nie pamiętam), Gliwice, skrzyżowanie Kosów-Rybnicka-Żwirki i Wigury, stoję pierwszy na skrzyżowaniu na Kosów, na pasie zezwalającym na jazdę prosto (oś.Trynek) i w prawo (Rybnik). Obok mnie na pasie "w lewo" (Gliwice Centrum), stoi jakiś samochód ze starszymi ludźmi bardzo "zagadanymi". Wszyscy czekamy na zielone światło (gdyż obecnie pali się czerwone - to tak jakby ktoś nie wiedział). Od strony Centrum do Rybnika przejechały ostatnie samochody, chwilę nic się nie dzieje i wtedy zapala się żółte, a następnie zielone światło. Kilka ostatnich dni jeździłem wyłącznie na moto gdzie dysponuje zdecydowanie większą mocą na każdy kg masy pojazdu niż w samochodzie ale także nieco z lenistwa, nie docisnąłem gazu gdy puszczałem sprzęgło. Bach... silnik zgasł, myśle sobie "ale żenada, już dobre dwa lata nie zgasł mi silnik i akurat teraz musiał". Hamulec (bo droga lekko pod górkę), sprzęgło, kluczyk i teraz zdecydowanie gaz i ruszam... 3-4sekund opóźnienia. Ludzie w samochodzie po mojej lewej byli tak zagadani że nawet nie zauważyli zielonego i kiedy ja zacząłem ruszać to kierowca zaczął szukać dopiero biegu. Ujechałem może 1 metr, w tym momencie od strony Centrum Gliwic wyskakuje moto z jakimś kozakiem w krótkich spodenkach (o ile dobrze widziałem) w kierunku Rybnika. Na moje oko. dobre 120-150km na blacie. Zbladłem!!! Gdybym tylko pojechał normalnie - tak jak zawsze, byłbym w takim położeniu na skrzyżowaniu którego nikt by nie pozazdrościł. Jakby dobrze poszło, byłby tylko jeden trup w krótkich spodenkach. Jakby źle... sami możecie sobie odpowiedzieć. Jeśli ten BATON teraz to czyta to coś mu napisze ... "ty p@ll@nCie, nie jesteś sam na drodze, inni też chcą żyć i bawić się, a jak chcesz koniecznie sprawdzić maszynę to ok.2km dalej masz autostradę ... generalnie tam też jest ograniczenie ale jak polecisz nawet ponad 300 to raczej nikomu nic się nie stanie i nikt nie wyjedzie na kolizyjny w przeciwieństwie do terenu zabudowanego". I niech mi ktoś powie teraz że wszyscy na moto jeżdżą ostrożnie. Wcześniej się tak bardzo nie interesowałem tym jak ludzie się poruszają na moto ale dzisiaj z każdym dniem widzę tylu "kamikaze" że się wcale nie dziwię iż niedzielni puszkarze w ogóle ich nie widzą skoro w centrum miasta na skrzyżowaniu przelatują mając prędkość autostradową i to na czerwonym! To jest jak StarTrek dla niedzielnego puszkarza, a dla mnie jak StarTrep :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No nie zazdroszczę, to musi być konkretne przeżycie, kiedy człowiek zdaje sobie sprawę, że właśnie mógł stracić życie. Tym bardziej irytuje, że przez zwykłą głupotę. Swoją drogą, żeby przez miasto przemknąć z taką prędkością to trzeba też mieć nieco techniki. Myślę, że nie są to jakieś młokosy, które od tygodnia mają motocykl i poprostu odkręcili manetkę od poprzednigo skrzyżowania. Trzeba potrafić w miarę sprawnie rozpędzić moto, przeciskać się między puszkami, to wszystko wydaje mi się nie jest takie proste dla niedoświadczonego motonity. Sam widziałem nieraz takich, którzy na milimetry przeciskali się slalomem miedzy puszkami, które jechały 80 na godzinę. To wymagało sporo techniki, więc nie byli to niedoświadczeni motocykliści. Tym bardziej mnie to dziwi, że osoby, które mają doświadczenie drogowe, wiedzą że wielu rzeczy nie można przewidzieć, jeżdżą w ten sposób.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sławek_Czeladź @ 13.06.2010 20:26...następnym razem może CI nie zgaśnie i co?
Zawsze wjeżdżając na skrzyżowanie spoglądam raz w jedną, raz w drugą stronę - co wszystkim polecam, wiele razy mnie to już uratowało od nieprzyjemnych konsekwencji. Jednak myślę że przy takiej prędkości oraz charakterystyce tego skrzyżowania i tak bym niczego podejrzanego nie zauważył.
mieso @ 13.06.2010 20:38No nie zazdroszczę, to musi być konkretne przeżycie, kiedy człowiek zdaje sobie sprawę, że właśnie mógł stracić życie. Tym bardziej irytuje, że przez zwykłą głupotę.
Tak i myślę że warto o tym pisać oraz to potępiać, bo to że się bierze teleporter z garażu, nie oznacza że korzystając z niego należy zostawiać mózg w domu.
mieso @ 13.06.2010 20:38Swoją drogą, żeby przez miasto przemknąć z taką prędkością to trzeba też mieć nieco techniki. Myślę, że nie są to jakieś młokosy, które od tygodnia mają motocykl i poprostu odkręcili manetkę od poprzednigo skrzyżowania. Trzeba potrafić w miarę sprawnie rozpędzić moto, przeciskać się między puszkami, to wszystko wydaje mi się nie jest takie proste dla niedoświadczonego motonity. Sam widziałem nieraz takich, którzy na milimetry przeciskali się slalomem miedzy puszkami, które jechały 80 na godzinę. To wymagało sporo techniki, więc nie byli to niedoświadczeni motocykliści. Tym bardziej mnie to dziwi, że osoby, które mają doświadczenie drogowe, wiedzą że wielu rzeczy nie można przewidzieć, jeżdżą w ten sposób.
Trudno mi to określić, rozpędzić się do takiej prędkości to chwila, a tak jak wspomniałem chwilę przed tym "trepem" nikt już nie jechał. Ale sytuacji na których widok "wymiękłem" z udziałem motonitów było aż zbyt wiele ... wszystkie spowodowane brakiem wyobraźni i dobrymi sprzętami.Ostatnio podłączyłem się do dwóch takich, być może nawet obecnych na forum. Prędkość była oczywiście zdecydowanie za wysoka ale do zaakceptowania, jednak odpuściłem jak zaczęli wyprzedzać jadący przed nimi samochód na niecałe 10m przed skrzyżowaniem ze STOPem! Jeden wskoczył przed samochód i zahamował na szlag (reakcja puszkowca była taka sama), a drugi się już nie zmieścił i zahamował na szlag ale na pasie pod prąd :) w tym momencie powiedziałem sobie że jak dla mnie jazda z takimi dwoma motonitami to zdecydowanie za duże doznanie. Rzekłbym inny wymiar, chociaż nie mam przekonania czy chciałbym go poznać ;)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Taaa.... szkoda, że go nie zabiłeś. Na pewno nasze środowisko by na tym zyskało :|Bart przesadzasz jak dla mnie.Trzeba piętnować takie zachowania, ale życzenie komuś śmierci jest raczej nie na miejscu. Inna sprawa, że gdyby nie zgasł silnik w aucie to motocykl pewnie by przeciął auto na pół. Wtedy stawialibyśmy znicze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wchodząc na stronę akceptujesz regulamin i politykę prywatności.