she

Tutaj link do informacji... 33 letni motocyklista zginął prawdopodobnie podczas wyprzedzania dziś koło 20.00.

na forum jestem już kilka lat, szkoda, że nie potrafię znaleźć swoich postów sprzed 2-3 lat, ale na pewno jakieś "dzień dobry" było, poza tym miałam jeden przydługawy wątek z opisem mojego kursu na "A", i tam z dość sporą częścią forumowiczów się poznałam. co do salonów - o Gliwice z przyjemnością zahaczę, bo w Rybniku niestety bida, kilkanaście ładnych błyszczących kasków w rozmiarach XS-M...

To wszystko? Mów jeszcze ile to wszy biegających między literami naliczyłeś

Witajcie! Po rocznej przerwie w końcu pora wsiąść na moto, a że kask nadaje się tylko do ozdoby po ostatnim szlifie to mam pytanie, które dręczy mnie już sporo czasu - jakie macie doświadczenia z Waszymi kaskami? Z racji mojego sporego łba + dreadów mam problem z dopasowaniem odpowiedniego kasku. Byłam w kilku salonach, ale ciężko mi było trafić w rozmiar, zazwyczaj po prostu w nic nie wchodziłam... Szukam głównie szczękowców - są po prostu wygodniejsze, myślałam o Cabergach (5 * w sharpie i nawet estetyczny wygląd, o malowaniach agv można niestety pomarzyć ) ale nie wykluczam też innych. Za Cabergami przemawia też cena - za 600zł można kupić nówkę - tylko nie wiem gdzie na Śląsku możnaby ją najpierw przymierzyć Poprzednio jeździłam w Sharku, integralu, i ok, na miasto był cacy, ale na dłuższy wypad bardzo męczący... Cisnął i trochę się przekręcał, a to rozpraszało i wkurzało, poza tym nie mogę ubrać kominiarki więc pasek ocierał mi szyję do czasu owijania jej szczelnie w arafatkę, co zaś skutkowało sauną wewnątrz kasku Może ktoś z Was, drodzy motocykliści, miał podobny problem z doborem kasku ze względu na sporą głowę? Jak sobie poradziliście?

jak ja miałam szlifa w centrum miasta to ludzie stali i gapili się jak leżę na asfalcie, w końcu jakiś motocyklista się zatrzymał, podniósł moją suzi i odstawił ją w bezpieczne miejsce... nie chcę generalizować, że wszyscy tacy są, ale zauważyłam ogólną znieczulicę w stosunku do motocyklistów. jak my sami sobie nie pomożemy to nikt nam nie pomoże. i jeszcze jedno - przeraża mnie taki oto fakt: jeśli idziesz "normalnie, po cywilnemu", bez kasku, kombinezonu a obok nie stoi motocykl to jesteś człowiekiem, który ma rodzinę, który jest kimś, ale gdy wsiadasz na moto to nieważne czy prujesz, czy pyrkasz sobie powoli po okolicy - i tak jesteś dawcą i nie zasługujesz na pomoc i szacunek. przykre, że motocykl tyle zmienia.

chyba ciężko byłoby znaleźć w sklepie motocyklowym sharka za 400 zł, jakiegokolwiek w tych cenach byłoby ciężko. ale dołożysz 2 stówki i masz już fajne agv, sharka albo hjc

chcesz dobre marki, więc bez względu na cenę podaję moich faworytów : shoei arai hjc agv nolan suomy nieco generalizując - droższe modele mają lepsze wyciszenie, wentylację i przede wszystkim są bezpieczniejsze. lepiej dozbieraj do tej stówy i kup coś lepszego niż używany kask niewiadomego pochodzenia, który mógł spaść i wiele dziwnych rzeczy przejść. *edit - przede wszystkim dostosuj kask do swoich potrzeb i zdecyduj się na konkretny typ, bo raz chcesz otwarty, raz integral...

u mnie ta sama data co u kolegi powyżej... kurde, myslalam ze jak sie nie zaznaczy rodzaju koszulki (damska/meska) to przychodzi uniwersalnie krój męski. szkoda, bo damskie są dużo krótsze :/ no ale mea culpa. PS - dostałam otwarta przesyłkę ...

no to ciekawi mnie, gdzie robiłeś ten idealny kurs prawa jazdy na kat. A, co ?

dorzucę swoje pięć groszy - u mnie to wyglądało tak, że instruktor stał sobie koło placu i pozwalał mi robić kółka wedle własnego uznania. to było zanim zaczęłam robić ósemki. i powiem, że to świetnie wpłynęło na mój start przy zadaniach egzaminacyjnych. w ten sposób mogłam poznać motocykl i to naprawdę na tyle, na ile akurat byłam gotowa. żadnych nachalnych uwag, byłam tylko ja, plac i motocykl. im dłużej kręciłam sobie nim kółka, tym zwinniej przychodziło mi pokonywanie ósemki. nic na siłę, bo się człowiek zniechęca i przestaje w siebie wierzyć.

ja też nic nie dostałam. to nie jest możliwe, żeby tak długo szło.

jakby każdy jeździł bez prawka mając podejście typu "lubię cisnąć, po co mi ten plastik, i tak umiem jeździć lepiej niż większość tych, którzy go mają" to nie wychodziłabym z domu. taka prawda. nie chce mi się prawić moralizatorskich eposów bohaterskich, jacy to wspaniali są posiadacze prawka kat. A, bo wszyscy jesteśmy tylko ludźmi, na drodze mylę się ja, ty, on, ona. i będziemy się mylić, nie ma ludzi doskonałych, ale ja, gdy się pomylę, mam ten właśnie "plastik niezgody", który jest czynnikiem warunkującym dalsze postępowanie niekoniecznie na moją niekorzyść. bez niego niestety od razu jesteśmy na straconej pozycji. nikt się nie będzie pieprzył z osobą, która nie ma prawka, bo po prostu lubi zapier********. to żaden argument chociażby w sądzie.

nie wyobrażam sobie sytuacji, że np. kierowca autobusu nie ma prawka, bo po co, jestem koksem i nie muszę, wiem przecież gdzie jest skrzynia biegów (ooo, i nawet jak się je zmienia), sprzęgło, gaz, hamulec, jakieś tam kierunkowskazy i światła. Prawko, moi mili, to dokument potwierdzający nie tylko umiejętność poruszania się danym środkiem transportu, ale także znajomość przepisów. Motocykl to bardzo specyficzny środek transportu. Tu naprawdę nie wystarczy tylko umieć odkręcić gaz i nacisnąć hamulec ( to też trudna sztuka...) ... Motocykliści mają cudowną pasję, która daje wolność, pozwala uciec od problemów, ale niech ta ucieczka nigdy nie kończy się na jakimś aucie albo na drzewie... wszystko jest dla ludzi, ale po prostu na niektóre rzeczy trzeba poczekać i... na nie zasłużyć

a z jakich materiałów powinna być uszyta odzież na motocykl, żeby uznać ją za bezpieczną? można powiedzieć, że kurtki na moto są już od 300 - 400 zł, mają protektory i inne bajery, ale czemu one są potencjalnie gorsze?

fajnie by było, gdyby koszulkę można było na topienie burej w SJZ już ubrać