Skocz do zawartości
Forum Śląskich Motocyklistów

Yamaha XJR 1300 - uwagi, komentarze?


Unfamiliar

Rekomendowane odpowiedzi

  • 2 tygodnie później...

Witam

Moim poprzednim sprzętem był burgman 650 i przy zmianie motocykla bardzo poważnie brałem pod uwagę XJR . Moim zdaniem oba motocykle są trochę zbliżone stylistycznie , niestety nie miałem okazji przetestować xjr a trafiłem nawet na model z autom. skrzynią (w ogłoszeniu). Jak objeździsz jakiś sprzęt to napisz o wadach i zaletach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

No dobra.

Zakupiłem sprzęta w marcu. Rocznik 07, minimalny przebieg, oczywiście położony, choć delikatnie - byłem na pomiarze ramy, jest OK.

Rozrusznik, autom ssanie, wtrysk - bajka. Po kilku sezonach męczenia się z ustawianiem gaźników co kilka tysięcy km, wreszcie spokój. Lać, smarować łańcuch i jechać.

I tu pierwsza zagwozdka - nie byłem w stanie zatankować baku do pełna. To jest niby go tankowałem, ale jakby nie liczyć nie wchodziło więcej niż 16-17 litrów. A przecież

mam wbić ich 21!!!

Przy czwartej, piątej wizycie na stacji uparłem się że wleję więcej niż dotychczas. Jak pokurcz siedziałem na moto i kapałem w bak mililitr po mililitrze. Efekt? Napchałem 18 litrów

mając jeszcze kilka w rezerwie! Debilnie wpuszczona obsadka korka do baku (który jest płaski) powodowała, że klamka dystrybutora odbija zdecydowanie za wcześnie. Teraz to już mam lanie pod korek, co wreszcie daje mi możliwość podróżowania dłużej i dalej bez konieczności dotankowywania.

XJR pali 7-8 litrów na setkę i nie ma się co oszukiwać - turystyk to to pod tym względem nie jest. Upierając się, dam radę przejechać około 260 km. Wynik nie rewelacyjny, ale mnie wystarcza.

Stara czterocylindrówka radzi sobie wbrew pozorom doskonale. Kultura pracy jest, a 98 kucy mi osobiście sprawia nie lada frajdę.

Moto na sucho waży 222 kg. Ja plus plecaczek i 70 kg bagażu daje już pół tony. Nie robi to większego znaczenia, motór jedzie jak trzeba. Różnicę czuć dopiero powyżej 160 km/h. Zbiera się troszkę wolniej.

Chłodzenie olejem na stosunkowo małej chłodnicy daje wrażenie "gotowania" pod tyłkiem, na szczęście to tylko wrażenie. W dżinsach uczucie niemiłe, w spodniach do jazdy znika. Maszyna oleju nie bierze, radzi sobie grzecznie nawet przy baaardzo wysokich temperaturach, przy braku poszanowania do manetki gazu. Stygnąc w garażu po kilkugodzinnym katowaniu wydaje odgłosy jak lokomotywa: )

Spory kapeć na tyle musi być dobrze wyważony i napompowany - w innym wypadku, przy wychodzeniu z łuku z odkręcona manetką ma tendencję do "stawiania" i trzeba go "kłaść" na siłę. Ponieważ wcześniejszymi sprzętami (Transalp, CB500 i BMW R850R) nie mogłem sobie pozwolić na tak ostra jazdę, nie jestem w stanie powiedzieć czy taka reakcja na łukach nie jest na przykład

charakterystyczna dla większości szlifierek.

Pozycja za kierownicą taka sobie. Można wbijać się w kanapę przez dwie trzy godziny non stop, ale barki dają znać o sobie. Yamaha XJR 1300 to jeden z największych nakedów, niestety mój 191 cm wzrost powoduje, że ciężko mi znaleźć absolutnie wygodne moto.

Odrobinę podniosłem kierownicę, pod koniec miesiąca odstawiam do przerobienia kanapę (siedzisko ma być minimalnie wyżej, a leżę odsunięte ku tyłowi o8 cm), mamiąc się nadzieją na bardziej komfortowy styl podróżowania. Zobaczymy.

Sądzę że chłopaki szczycące się 180 - 186 wzrostu, z pozycji na Yamszce byliby zachwyceni. Osobniki niższe będą siedzieć chyba jeszcze wygodniej, ale w ruchu ulicznym może już delikatnie chwiać ich na boki przy zatrzymywaniu się na światłach, szczególnie na koleinach. Ja tego problemu nie mam.

Widoczność w fabrycznych lusterkach taka sobie. Się namordowałem (łamiąc lusterko prawe przy okazji) żeby ustawić obraz wsteczny jak dzik. Teraz jest nieźle. Przy okazji jednak wymienię na akcesoryjne - nie podoba mi się "gibanie" na prawo i lewo w celu oceny co tez się za mną dzieje. Ale to problem na wszystkich moto na których do tej pory jeździłem, więc nie narzekam.

Kanapa.

Ponieważ to naked, a kanapę ma płaską jak Mucha klatę, do miłej i przyjemnej podróży dla plecaczka daleko. Chyba że macie kobitki wyższe od was o 29 cm. No, moje (córka i żona) takie nie są, więc obijają mi się o kask niemiłosiernie. Być może problem nie występuje u par o zbliżonym wzroście.

Kanapa jest szeroka, a profilowane owiewki jeszcze tę szerokość potęgują.

W związku z płasko poprowadzoną, szeroką kanapą sety pasażera również są stosunkowo nisko montowane. Co powoduje, że piękny, fabryczny, polerowany na lustro wydech obrywa podeszwą pasażera i zaczyna wyglądać jak kratka ściekowa przed dworcem PKP. Zdecydowanie należy pomyśleć nad osłoną akcesoryjną wydechu - czego wciąż szukam, a znaleźć nie potrafię.

Zegary czytelne i miłe dla oka. Nawet wskaźnik paliwa zaczął zachowywać się poprawnie gdy zmieniłem sposób tankowania. Obrotomierz skalowany do 12 k obrotów wydaje się raczej kosmicznym osiągiem, bo XJR-ka przy 9 daje nieprawdopodobnego kopa, unosząc przednie koło nawet gdy moje 110 kg maksymalnie przemieszczam ku przodowi. Być może podróżując z prędkościami powyżej 250 km/h "bezpiecznie" można wbić wskaźnik na czerwone pole? Nie wiem. Nie próbowałem. I nie zamierzam.

Skrzynia biegów nie równa się z Hondą niestety, kultura pracy jest, że tak powiem, zharmonizowana w stopniu dostatecznym, a może dopuszczającym. Chodzi o odczucia prowadzącego, problemów praktycznie zero, ot, wyobrażałem sobie większą płynność.

Odrobinę brakuje 6-go biegu, chociaż nie tak do końca. Napisałem tak, sugerując się opiniami innych. Prawda jest taka, że jeżdżąc grzecznie, w granicach 3-4 tys obrotów, faktycznie, piąty bieg kończy się przy około 120-130 km/h. Ale mając do dyspozycji 12 tys obrotów, jeździć powinno się ciut agresywnej. Wówczas zmiana biegu wypada między 5,5 a 7 tys obrotów. A tu bieg piąty to prawie 200! Także ja bym się nie czepiał. Bieg 3, 4 i 5 pięknie biorą już od 1,5 - 2 tys, jazda więc nie męczy, a dla leniwca bieg trzy i cztery (dwójkę można olać) obsłuży całą traskę. Z pracy do domu, hehe.

Zawieszenie Ohlins, rewelacja. Nawet z poważną skoliozą, można wyregulować położenie i skok perfekcyjnie. Spory zakres regulacji zawieszenia z przodu daje szansę na idealne wybieranie drogi bez względu na to czy jest się chuderlakiem czy Jabbą.

Mam dosyć duże dłonie, a jednak manetki montowane fabrycznie są na tyle daleko, że mimo prób zmian ich ustawienia męczące jest trzymanie sprzęgła. Do wymiany.

Każdego nakeda szpeci owiewka. Wiem. Ja swojego oszpeciłem. I latam 180 nucąc walca bez tłuczenia w bak kaskiem. Polecam.

Crashpady - yes yes yes. Szczególnie gdy w trasie stawiam na nich stopy. Pozycja jak na podniesionym cruiserze i ... witajcie, to ja. Bajka.

Podobno tylne koło chlapie. Nie mam tego jak sprawdzić - kupiłem już ze zintegrowaną osłoną koła i łańcucha. Więc tył czyściutki, nic nie syfi. Bajka.

Prowadzenie w w trasie. Bajka.

Prowadzenie w mieście. Bajka.

Prowadzenie po parkingu. No, prawie bajka. Ciężkie moto jest i wymaga sporej wprawy.

Jazda nocą. Bajka.

Jak każdy użytkownik swojego sprzęta: polecam. Jednak kilka uwag powyżej niech zmusi potencjalnego nabywcę do przemyśleń. Ku swojemu i naszemu bezpieczeństwu.

Pozdrawiam.

Unfamiliar

PS

Zacząłem kłaść sprzęta. Trochę się bałem, bo motor ma tendencje do podnoszenia się w zakręcie. To wina szerokiego kapcia jak sądzę. Stopniowo zwiększałem prędkość w łuku i powiem tylko jedno. Teraz jestem oczarowany.

Nie zamierzam trzeć kolanem przy każdej okazji, ale super jest mieć świadomość łatwości i przede wszystkim pewności, co do zachowania motocykla w winklach.

Chyba czas na Grossglockner: ))

Ostatnim testem dla XJR`ki będzie długa trasa. O czym poinformuję przy okazji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 5 lat później...
W dniu 12.05.2012 o 10:44, Unfamiliar napisał:

No dobra.

Zakupiłem sprzęta w marcu. Rocznik 07, minimalny przebieg, oczywiście położony, choć delikatnie - byłem na pomiarze ramy, jest OK.

Rozrusznik, autom ssanie, wtrysk - bajka. Po kilku sezonach męczenia się z ustawianiem gaźników co kilka tysięcy km, wreszcie spokój. Lać, smarować łańcuch i jechać.

I tu pierwsza zagwozdka - nie byłem w stanie zatankować baku do pełna. To jest niby go tankowałem, ale jakby nie liczyć nie wchodziło więcej niż 16-17 litrów. A przecież

mam wbić ich 21!!!

Przy czwartej, piątej wizycie na stacji uparłem się że wleję więcej niż dotychczas. Jak pokurcz siedziałem na moto i kapałem w bak mililitr po mililitrze. Efekt? Napchałem 18 litrów

mając jeszcze kilka w rezerwie! Debilnie wpuszczona obsadka korka do baku (który jest płaski) powodowała, że klamka dystrybutora odbija zdecydowanie za wcześnie. Teraz to już mam lanie pod korek, co wreszcie daje mi możliwość podróżowania dłużej i dalej bez konieczności dotankowywania.

XJR pali 7-8 litrów na setkę i nie ma się co oszukiwać - turystyk to to pod tym względem nie jest. Upierając się, dam radę przejechać około 260 km. Wynik nie rewelacyjny, ale mnie wystarcza.

Stara czterocylindrówka radzi sobie wbrew pozorom doskonale. Kultura pracy jest, a 98 kucy mi osobiście sprawia nie lada frajdę.

Moto na sucho waży 222 kg. Ja plus plecaczek i 70 kg bagażu daje już pół tony. Nie robi to większego znaczenia, motór jedzie jak trzeba. Różnicę czuć dopiero powyżej 160 km/h. Zbiera się troszkę wolniej.

Chłodzenie olejem na stosunkowo małej chłodnicy daje wrażenie "gotowania" pod tyłkiem, na szczęście to tylko wrażenie. W dżinsach uczucie niemiłe, w spodniach do jazdy znika. Maszyna oleju nie bierze, radzi sobie grzecznie nawet przy baaardzo wysokich temperaturach, przy braku poszanowania do manetki gazu. Stygnąc w garażu po kilkugodzinnym katowaniu wydaje odgłosy jak lokomotywa: )

Spory kapeć na tyle musi być dobrze wyważony i napompowany - w innym wypadku, przy wychodzeniu z łuku z odkręcona manetką ma tendencję do "stawiania" i trzeba go "kłaść" na siłę. Ponieważ wcześniejszymi sprzętami (Transalp, CB500 i BMW R850R) nie mogłem sobie pozwolić na tak ostra jazdę, nie jestem w stanie powiedzieć czy taka reakcja na łukach nie jest na przykład

charakterystyczna dla większości szlifierek.

Pozycja za kierownicą taka sobie. Można wbijać się w kanapę przez dwie trzy godziny non stop, ale barki dają znać o sobie. Yamaha XJR 1300 to jeden z największych nakedów, niestety mój 191 cm wzrost powoduje, że ciężko mi znaleźć absolutnie wygodne moto.

Odrobinę podniosłem kierownicę, pod koniec miesiąca odstawiam do przerobienia kanapę (siedzisko ma być minimalnie wyżej, a leżę odsunięte ku tyłowi o8 cm), mamiąc się nadzieją na bardziej komfortowy styl podróżowania. Zobaczymy.

Sądzę że chłopaki szczycące się 180 - 186 wzrostu, z pozycji na Yamszce byliby zachwyceni. Osobniki niższe będą siedzieć chyba jeszcze wygodniej, ale w ruchu ulicznym może już delikatnie chwiać ich na boki przy zatrzymywaniu się na światłach, szczególnie na koleinach. Ja tego problemu nie mam.

Widoczność w fabrycznych lusterkach taka sobie. Się namordowałem (łamiąc lusterko prawe przy okazji) żeby ustawić obraz wsteczny jak dzik. Teraz jest nieźle. Przy okazji jednak wymienię na akcesoryjne - nie podoba mi się "gibanie" na prawo i lewo w celu oceny co tez się za mną dzieje. Ale to problem na wszystkich moto na których do tej pory jeździłem, więc nie narzekam.

Kanapa.

Ponieważ to naked, a kanapę ma płaską jak Mucha klatę, do miłej i przyjemnej podróży dla plecaczka daleko. Chyba że macie kobitki wyższe od was o 29 cm. No, moje (córka i żona) takie nie są, więc obijają mi się o kask niemiłosiernie. Być może problem nie występuje u par o zbliżonym wzroście.

Kanapa jest szeroka, a profilowane owiewki jeszcze tę szerokość potęgują.

W związku z płasko poprowadzoną, szeroką kanapą sety pasażera również są stosunkowo nisko montowane. Co powoduje, że piękny, fabryczny, polerowany na lustro wydech obrywa pod, szeroką kanapą sety pasażera również są stosunkowo nisko montowane. Co powoduje, że piękny, fabryczny, polerowany na lustro wydech obrywa podeszwą pasażera i zaczyna wyglądać jak kratka ściekowa przed dworcem PKP. Zdecydowanie należy nad osłoną akcesoryjną wydechu eszwą pasażera i zaczyna wyglądać jak kratka ściekowa przed dworcem PKP. Zdecydowanie należy pomyśleć nad osłoną akcesoryjną wydechu 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, CZ 350 napisał:

Odrobinę podniosłem kierownicę, pod koniec miesiąca odstawiam do przerobienia kanapę (siedzisko ma być minimalnie wyżej, a leżę odsunięte ku tyłowi o8 cm), mamiąc się nadzieją na bardziej komfortowy styl podróżowania. Zobaczymy.

Hej Unfamiliar

Jeśli tu jeszcze zaglądasz to napisz proszę czy ta modernizacja siedziska coś dała. Szczególnie to przesunięcie leża ku tyłowi?

Ja jestem wyższy od Ciebie i mam podobne z tym związane problemy.

Dziękuję i pozostawiam

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wchodząc na stronę akceptujesz regulamin i politykę prywatności.